Śp. Ojciec Jan Hernik, profes wieczysty i kapłan Prowincji Matki Bożej Niepokalanej w Polsce Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych, jubilat w Zakonie i kapłaństwie, zmarł dnia 22 listopada 2018 r. w Niepokalanowie, w wieku 75 lat, przeżywszy 59 lat w Zakonie i 49 lat w kapłaństwie. 

Śp. o. Jan urodził się 24 kwietnia 1943 roku w Jastrzębi, w ówczesnym powiecie radomskim. Pochodził z rolniczej rodziny Juliana i Janiny zd. Piechota. Miał jeszcze 1 brata i 1 siostrę. Na chrzcie, sprawowanym w parafii pw. św. Bartłomieja we Wsoli w dniu 17 maja 1943 r., otrzymał imię Jan. Sakrament bierzmowania przyjął w Jastrzębi we wrześniu 1946 z rąk ks. bpa Piotra Gołębiowskiego. 

Naukę rozpoczął w Szkole Podstawowej w Jastrzębi, kończąc siedem klas w 1957 roku. W parafii uchodził za chłopca zdolnego, pracowitego i pilnego, a zwłaszcza religijnego i wykazującego od najmłodszych lat zamiłowanie do Służby Bożej. 

O. Jan zaraz po skończeniu szkoty podstawowej złożył podanie o przyjęcie do Zakonu, w sposób szczególny prosząc o możliwość kontynuowania nauki w Niższym Seminarium Zakonnym. Jego prośba zostaje pozytywnie rozpatrzona i od września 1957 roku może rozpocząć zajęcia w NSD w Niepokalanowie. 

Po skończeniu dziewiątej klasy, zostanie przyjęty na nowicjat w Gnieźnie, który oficjalnie rozpocznie 17 września 1959 r. Tam otrzyma imię zakonne Walerian i pod opieką Mistrza, o. Władysława Ryguły, będzie przygotowywał się do złożenia pierwszych ślubów zakonnych, które złoży 18 września 1960 roku na ręce ojca Prowincjała Tytusa Strzelewicza. Po latach próby, w Uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP, 8 grudnia 1966 roku, w Krakowie, ojciec Prowincjał Marian Lisowski przyjmie jego profesję wieczystą. 

Po kanonicznym roku nowicjatu, o. Jan kontynuuje naukę w Niższym Seminarium duchownym w Niepokalanowie. Oficjalnie egzamin maturalny będzie jednak mógł złożyć przed komisją państwową dopiero w roku 1970 w Mińsku Mazowieckim. Będąc na formacji postnowicjackiej, zwanej wówczas juwenatem, choć wydawał się niepozorny z wyglądu, uchodził za najlepszego kleryka ze swojej grupy, pobożnego i bardzo pracowitego, chętnie pomagającego innym. 

W latach 1962-1964 rozpoczyna formację do kapłaństwa i studia filozoficzne w Łodzi Łagiewnikach, a następnie, od 1964 do 1968 kontynuuje studia teologiczne w Seminarium Ojców Franciszkanów w Krakowie. Ostatni rok przed święceniami przebywa w Niepokalanowie, pomagając głównie w katechezie. 

Sakrament święceń w stopniu prezbiteratu przyjął w krakowskim kościele św. Stanisława Kostki na Dębnikach w dniu 13 czerwca 1969 roku z rąk ks. bp. Juliana Groblickiego. Zaraz po święceniach, do czerwca 1970 r. kontynuuje naukę w Studium Pastoralnym w Krakowie, posługując jednocześnie u sióstr zakonnych. 

Od wakacji 1970 roku rozpoczyna pracę duszpasterską jako wikariusz licznych parafii i katecheta: w Gdyni {1970-1971), w Kołobrzegu (1971-1972), w Darłowie (1972-1973) i w Miedniewicach {1973-1975). Następnie powraca na rok do Niepokalanowa, posługując jako misjonarz ludowy i rekolekcjonista oraz pomagając w duszpasterstwie, m.in. przez 6 miesięcy w Skierniewicach. 

Po 15 latach od chwili, gdy – jak pisze w liście z 26.05.1972 r.- wypowiedział swoje 11 “a” , decydując się pójść za głosem powołania, uświadamia sobie, że powinien powiedzieć również 11 “b”, które odczytuje jako wielkie wezwanie Kościoła do wyjazdu na misję. Tę gotowość będzie mógł zrealizować w 1976, kiedy odpowie na prośbę Prowincjała z Prowincji św. Antoniego w USA i potrzeby duszpasterskie Polonii amerykańskiej. 

Długie 24 lata swojego życia i posługi duszpasterskiej – od września 1976 r. do października 2000 r. – o. Jan spędzi w Stanach Zjednoczonych Ameryki. Najpierw pomagając duszpastersko i ucząc się języka przy parafii św. Wojciecha w Elmhurst w Nowym Jorku {1976-1977), a następnie pracując jako duszpasterz polonijny w parafii św. Michała Archanioła w Bridgeport – w stanie Connecticut {1977-1982) i przy kościele Matki Bożej Bolesnej w Holyoke w stanie Massachusetts {1982-1994). W ostatnich latach pobytu na kontynencie amerykańskim posługuje w parafiach Świętej Trójcy w Lawrence – MA {1994-1997) i w naszym klasztorze w Bostonie (1997- 2000). Mimo dzielącego oceanu, o. Jan pozostawał w kontakcie z macierzystą Prowincją, o czym świadczy nie tylko stosunkowo bogata korespondencja z Prowincjałami, ale i konkretna troska o dzieła Prowincji. 

Po powrocie ze Stanów Zjednoczonych na jesieni 2000 roku, obediencja skieruje go do pracy misyjnej na terenie Białorusi, z którą – nie licząc niecałego roku pracy w Zamościu (2002- 2003} – zwiąże się na ostatnie prawie 18 lat; najpierw posługując jako wikariusz w Grodnie, a następnie od lipca 2003 roku prawie po ostatnie dni życia w naszym klasztorze w Udziale, gdzie okazywał się także dyspozycyjny w zastępstwach, udzielając pomocy naszych braciom w Pierszajach i Porozowie, czy służąc jako egzorcysta. Podczas swej służby na Białorusi zawsze budował otoczenie swym optymizmem, gorliwością i synowskim oddaniem Matce Bożej” i „przyczyniał się do odnowy duchowej i moralnej ludu wiernego” (z listu kondolencyjnego biskupa grodzieńskiego Aleksandra Kaszkiewicza z dnia 26.11.2018). Pozostanie też w pamięci braci białoruskiej Delegatury jako ten, który ubogacał biblioteki naszych obecności na Wschodzie. 

Na ostatnie miesiące swojej zakonnej drogi powrócił do Niepokalanowa, by podjąć się leczenia choroby, która mimo podjętej kuracji w szpitalach w Sochaczewie i w Warszawie, ostatecznie zwyciężyła, stając się przyczyną jego śmierci. W tym ostatnim etapie swojego życia, mimo dotknięcia cierpieniem, dawał świadectwo wielkiej cierpliwości i pokoju ducha, oraz zawierzenia wszystkiego Bożej Opatrzności. Jego ofiarność i miłość została wynagrodzona w godzinie śmierci, gdy opuszczał ten świat otoczony modlitwą i obecnością współbraci, którzy powierzali go Bożemu Miłosierdziu. 

O. Jan, odpowiadając na „wyczuwalne natchnienie Boże”, by dążyć „do chwały Stwórcy i dobra dusz”, pragnął- jak pisze w podaniu przed profesją wieczystą – opieczętować swe dążenie ślubami „na trwałe”. Swój pierwotny zamiar wypełnił, trwając wiernie w Zakonie aż do dnia odejścia do Pana w Grodzie Niepokalanej. 

Żegnając śp. ojca Jana, przede wszystkim wyrażamy naszą wdzięczność Panu Bogu za dar powołania go do naszego Zakonu. Natomiast jemu samemu składamy podziękowanie za jego zakonną i kapłańską służbę, która pozostawała otwarta na potrzeby Zakonu i Prowincji, także poza jej granicami. 

Niech nasz miłosierny Pan, na którego wezwanie odpowiedział, przyjmie zmarłego o. Jana przed Swoje Oblicze i da mu udział w swoim Zmartwychwstaniu. 

Uroczystości pogrzebowe śp. ojca Jana (Waleriana) Hernika odbyty się dnia 27 listopada 2018 roku w Niepokalanowie. Rozpoczęty się o godz. 10.00 czuwaniem modlitewnym w Kaplicy św. Maksymiliana. Następnie bracia pod przewodnictwem o. Antoniego Pożeckiego, Delegata Prowincjalnego na Białoruś i Gwardiana klasztoru w Grodnie, przeszli procesyjnie z Sanktuarium do Bazyliki. Mszy świętej o godz. 11.00 przewodniczył ks. bp Aleh Butkiewicz, Ordynariusz Diecezji Witebskiej, a okolicznościową homilię wygłosił o. Prowincjał Wiesław Pyzio. Kondukt żałobny na cmentarz klasztorny poprowadził o. Jarosław Banasiak, gwardian klasztoru w Udziale na Białorusi. 

o. Jan M. Olszewski, Archiwista Prowincji 

Śp. Ojciec Innocenty Wincenty Szumowski, profes wieczysty i kapłan Prowincji Matki Bożej Niepokalanej w Polsce Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych, jubilat w Zakonie i kapłaństwie, zmarł dnia 6 kwietnia 2018 r. w Niepokalanowie, w wieku 80 lat, przeżywszy 61 lata w Zakonie i 52 lata w kapłaństwie.

Śp. o. Innocenty urodził się 5 maja 1937 roku w Brzozowej, w ówczesnym powiecie białostockim . Pochodził z wielodzietnej (miał jeszcze 3 braci i 2 siostry) rolniczej rodziny Józefa i Zofii zd. Wysocka. Na chrzcie, sprawowanym w parafii pw. św. Jana Chrzciciela w Brzozowej w dniu 12 maja 1937 r., otrzymał imiona Wincenty Alojzy. Sakrament bierzmowania przyjął w tej samej parafii dnia 2 czerwca 1946 z rąk ks. abpa Romualda Jałbrzykowskiego.

Zaraz po wojnie rozpoczął naukę w Szkole Podstawowej w Brzozowej, kończąc siedem klas. Z powodu braku środków materialnych czuł się w obowiązku szybkiego podjęcia pracy i kontynuowania nauki jedynie w szkole wieczorowej. Jednak służba wojskowa starszych braci i choroba ojca zmusiły go po roku do przerwania szkoły i do powrotu do domu, aby pomóc rodzinie. Ponownie, po dwuletniej przerwie podejmie pracę i naukę w Białymstoku, kończąc następną dziewiątą klasę. W tym czasie daje się poznać jako „zacny, uczciwy, religijny, przykładny i poważny młodzieniec”, zaangażowany w życie parafii.

O. Innocenty od młodych lat odczuwał powołanie poświęcenia się Bogu. Po spotkaniu podczas rekolekcji pierwszego w swym życiu zakonnika z Zakonu OO. Kapucynów i myśląc, że to „najsurowszy zakon”, w sierpniu 1955 zapukał do bram kapucyńskiego nowicjatu w Nowym Mieście nad Pilicą. Jednak po ośmiu miesiącach, w maju 1956 r., prawdopodobnie pod wpływem rozmowy ze swym wujkiem o. Apoloniuszem, franciszkaninem z Poznania, opuścił go z pragnieniem przejścia do naszego Zakonu.

Od 12 września 1956 roku, mając o. Władysława Rygułę za Mistrza, przygotowuje się tym razem w niepokalanowskim nowicjacie do złożenia pierwszych ślubów zakonnych, które składa 15 września 1957 roku na ręce o. Prowincjała Augusta Rosińskiego. Po latach próby, 7 października 1962 roku, w Krakowie, o. Cecylian Niezgoda, przyjmie jego profesję wieczystą.

Po skończeniu nowicjatu, o. Innocenty kontynuował naukę na poziomie szkoły średniej dojeżdżając do Warszawy. Została ona uwieńczona egzaminem maturalnym w roku 1959. W latach 1959-1961 rozpoczyna formację do kapłaństwa i studia filozoficzne w Łodzi Łagiewnikach, a następnie, od 1961 do 1961, kontynuuje studia teologiczne w Seminarium Ojców Franciszkanów w Krakowie. W opinii wychowawców uchodził za wyrozumiałego, życzliwego, ofiarnego i pracowitego kleryka, wywiązującego się ze wszystkich obowiązków. Od pierwszych lat pobytu w Seminarium wykazuje też dużo życiowej zaradności i umiejętności organizacyjnych, dlatego zostają mu powierzane obowiązki np. dziekana kleryków.

Sakrament święceń w stopniu prezbiteratu przyjął w Krakowie dnia 25 czerwca 1965 roku z rąk ks. bp. Juliana Groblickiego. Zaraz po święceniach został wysłany do Niepokalanowa, gdzie pełnił funkcję wice-rektora w Niższym Seminarium Duchownym. Tego samego roku dostał też pozwolenie na odbycie studiów w Prymasowskim Studium Życia Wewnętrznego przy Metropolitalnym Seminarium Duchownym w Warszawie, które ukończył w 1967 roku.

Na kapitule Prowincjalnej w lipcu 1971 roku został wybrany „Ekonomem-Prokuratorem Prowincjalnym”, a od 1974 r. pełnił urząd Ekonoma, Poborcy i Asystenta Prowincjalnego. Tym samym opuszcza mury Niepokalanowa i przenosi się do klasztoru w Warszawie, w którym będzie przebywał do roku 1977, kiedy to zostanie mu powierzony urząd gwardiana w Gdyni. Od września 1983 do sierpnia 1988 roku posłuszeństwo wyznaczyło mu klasztor w Łodzi przy ul. Tatrzańskiej (na Dąbrowie), gdzie przyjmie funkcję ekonoma ds. budowy kościoła. W roku 1988 powraca do Warszawy, by podjąć się pracy przy Sekretariacie Episkopatu Polski, jako zastępca dyrektora ds. budowy domu Episkopatu im. Jana Pawła II. Pełni tę funkcję do roku 1991, kiedy to obediencja skieruje go do pracy misyjnej na terenie Białorusi, gdzie spędzi najwięcej lat, najpierw jako proboszcz Parafii Matki Bożej Anielskiej w Grodnie oraz jako delegat Prowincjała na Białoruś (1991-2000) a od 1993 do 2000 jako gwardian grodzieńskiego klasztoru. Mimo zwolnienia z obowiązków przełożonego, o. Innocenty pozostał w Grodnie do roku 2011, pełniąc urząd wikariusza klasztoru, spowiednika sióstr zakonnych i podejmując liczne obowiązki duszpasterskie w parafii. Ostatnią ziemską placówką będzie klasztor, „gdzie wszystko się zaczęło”, czyli Niepokalanów, do którego przybywa na mocy obediencji zakonnej w lipcu 2011 r.

O. Innocenty w podaniu o śluby wieczyste obiecał „przy pomocy Bożej wytrwać w Zakonie do końca życia”. Tym samym spełnił swój pierwotny zamiar, wiernie trwając z pomocą Matki Niepokalanej przez całe swe życie, aż do dnia odejścia do Pana w Jej Grodzie.

Żegnając śp. ojca Innocentego, przede wszystkim wyrażamy naszą wdzięczność Panu Bogu za dar powołania go do naszego Zakonu. Natomiast jemu samemu składamy podziękowanie za jego zakonną i kapłańską służbę. Wpisuje się w historię naszej Prowincji jako niestrudzony ekonom, organizator i budowniczy, a przede wszystkim jako „prekursor franciszkańskiej obecności w Grodnie po powrocie Zakonu na Białoruś” (List Prowincjała z dnia 24.06.2000, L.dz. 495/00). Pozostanie też w pamięci wiernych i kleru ziemi grodzieńskiej jako ofiarny i gorliwy duszpasterz, zaangażowany w pracę na rzecz Diecezji od momentu jej powstania (por. list. Biskupa Grodzieńskiego z dnia 28.06.2011, nr 805/B/2011).

Niech nasz miłosierny Pan, któremu zaufał na drodze powołania, przyjmie zmarłego o. Innocentego przed Swoje Oblicze i da mu kosztować owoców Zmartwychwstania.

Uroczystości pogrzebowe śp. ojca Innocentego Wincentego Szumowskiego odbyły się dnia 10 kwietnia 2018 roku w Niepokalanowie. Rozpoczęły się o godz. 10.00 czuwaniem modlitewnym w Kaplicy św. Maksymiliana. Następnie bracia pod przewodnictwem o. Grzegorza M. Szymanika, Gwardiana Niepokalanowa, przeszli procesyjnie z Sanktuarium do Bazyliki. Mszy świętej o godz. 11.00 przewodniczył ks. bp dr Piotr Jarecki, biskup pomocniczy Archidiecezji Warszawskiej, a okolicznościową homilię wygłosił o. dr Józef Makarczyk. Kondukt żałobny na cmentarz klasztorny poprowadził o. Prowincjał Wiesław Pyzio.

o. Jan Olszewski

Br. Zygmunt Michał Walentynowicz, profes wieczysty prowincji Matki Bożej Niepokalanej w Polsce Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych, jubilat w Zakonie, zmarł 24 września 2017 r. w Niepokalanowie w wieku 95 lat, przeżywszy w Zakonie 58 lat.

Br. Zygmunt urodził się 15 czerwca 1922 r. we wsi Smejle w powiecie wiłkomierskim na Wileńszczyźnie (obecnie Litwa). Pochodził z rodziny rolniczej Michała i Heleny zd. Malinowskiej. Na chrzcie, sprawowanym w parafii w Bijuciszkach w czerwcu 1922 r., otrzymał imię Michał. Sakrament bierzmowania przyjął w tej samej parafii w czerwcu 1932 r.

Br. Michał przed wstąpieniem do Zakonu ukończył 7 klas szkoły podstawowej (w języku litewskim i polskim). Do 1944 r. pomagał rodzicom na gospodarstwie. Po tym roku wyjechał do Wilna, gdzie zdobywał wykształcenie i praktykę zawodową jako “szofer III kategorii”. Na jesieni 1945 r. przybył do Polski jako repatriant. Osiedlił się w Olsztynie, gdzie podjął pracę w Państwowym Przedsiębiorstwie Budowlanym w charakterze pomocnika stolarza. Po przyjeździe reszty rodziny w 1946 r. do kraju, przeniósł się na Dolny Śląsk, gdzie najpierw pomagał przy zagospodarowaniu się na nowych terenach, a następnie w pracy na roli. Częściowo pogłębił też umiejętności w dziedzinie stolarstwa, fotografiki i elektromontażu. Bezpośrednio przed wstąpieniem do Zakonu pracował naprawiając narzędzia rolnicze i pojazdy mechaniczne.

Od młodości odczuwał powołanie do Zakonu, wzbudzone i ożywiane lekturą “Rycerza Niepokalanej”. Jednak przez wiele lat zmuszony był do opieki nad rodzicami i dwoma młodszymi siostrami. Dopiero w 1952 r. starał się o przyjęcie do naszego klasztoru w Niepokalanowie, ale z powodu dłuższej choroby nie mógł doń przyjechać. Pomimo ciosu, jaki z tego powodu przeżył, oraz przeszkód i prób – o których wspomina w podaniu o przyjęcie do Zakonu z 18 października 1956 r. – wytrwał w swym postanowieniu, wierząc ufnie w pomoc i poparcie Maryi Niepokalanej i nie ustając w modlitwie do swej najlepszej Matki i Wspomożycielki.

Chęć choć w części wynagrodzenia Bogu przez Niepokalaną za łaski i pragnienie całkowitego oddania – jak odnotuje w kwestionariuszu przyjęcia do Zakonu (Czaple, 6.11.1956) – sprawiła, że po zapewnieniu bytu rodzinie, w dojrzałym wieku 35 lat zapukał ponownie do bram Niepokalanowa, gdzie 1 marca 1957 r. rozpoczął aspiranturę. W tym samym klasztorze, od 2 sierpnia 1957 r., odbył też postulat pod okiem o. Izydora Koźbiała.

Od 1 lutego 1958 r., mając o. Augustyna Januszewicza i br. Rocha Betlejemskiego za formatorów, przygotował się w niepokalanowskim nowicjacie do złożenia pierwszych ślubów zakonnych, które złożył 2 lutego 1959 r. na ręce o. Tytusa Strzelewicza. Po latach próby, w święto Matki Bożej Gromnicznej, prawdopodobnie ten sam Wyższy Przełożony przyjął jego profesję wieczystą w niepokalanowskim klasztorze 2 lutego 1962 r.

Swą przygodę w Zakonie rozpoczął od posługi braciom w stolarni, zmywalni i kuchni. Już jako profes sympliczny, od 6 lutego 1959 r. podjął pracę, którą kontynuował do października 1973 r., w dziale samochodowym jako kierowca i mechanik samochodowy, z czego ostatnie 6 lat jako zastępca kierownika. Jego umiejętność prowadzenia pojazdów (podparta zdobywaniem coraz wyższych kategorii: posiadał prawo jazdy w kategoriach A-B-C-D-E) przyczyniła się do tego, że od 1966 r., po przejściu odpowiedniego wyszkolenia, mógł służyć także w Ochotniczej Straży Pożarnej w Niepokalanowie.

10 października 1973 r. został na krótko przeniesiony do Łodzi-Łagiewnik, by po pół roku wrócić do Niepokalanowa. W tym czasie przeżywał też problemy zdrowotne, które zmusiły go do podjęcia kuracji w Ciechocinku. Po powrocie z sanatorium podjął pracę w dziale mechanicznym. W międzyczasie w latach 1977/1978 został przeniesiony do Smardzewic. Jednak już w kwietniu 1978 ponownie i na stałe osiadł w “Grodzie Niepokalanej”.

Przez wiele lat życie br. Zygmunta zostało naznaczone krzyżem choroby, która wymusiła zwolnienie go ze wspólnych obowiązków. I choć z bólem serca, przeżywał je z cierpliwością. Pamiętał, że nie zwalniało go to z dążenia do świętości. Pozostawał wierny praktykom zakonnym aż do śmierci, która nastąpiła niedzielnego poranka, 24 września 2017 r., niedługo po zakończeniu Mszy św., w której pobożnie uczestniczył. Był najstarszym zakonnikiem warszawskiej prowincji franciszkanów.

Br. Zygmunt od początku swego życia konsekrowanego pragnął za wzorem Ojca Maksymiliana być świętym zakonnikiem ku chwale Niepokalanej i pożytkowi Zakonu…, całym sercem dążąc do uświęcenia siebie i innych dusz (Podanie, Niepokalanów, 08.01.1959). A po latach próby potwierdzał, że aż do śmierci pragnę poświęcić swoje siły dla dobra Zakonu i dla rozszerzenia czci Niepokalanej według wskazań Sługi Bożego Ojca Maksymiliana, a tym samym z pomocą Bożą uświęcić się i zbawić inne dusze (Podanie, Niepokalanów, 28.11.1961).

Jako brat zakonny lubił porządek i innych do tego nakłaniał. W oczach wielu uchodził za szczerego i pobożnego zakonnika. Nauczony tułaczym losem, pojmował życie zakonne prostolinijnie i poważnie, nie dopuszczając żadnego kompromisu, choć od samego początku musiał wkładać więcej niż inni wysiłku w pracę nad sobą, ze względu na przyzwyczajenia z długiego przebywania w świecie i na trudną sytuację życiową. Pokładał jednak bezgraniczną ufność w Niepokalanej, której najpierw wraz z rodziną, a następnie ze współbraćmi w Zakonie przedkładał każdy problem.

Cenne pozostanie świadectwo sióstr Klarysek ze Starego Sącza, które – gdy dowiedziały się o śmierci brata – napisały, że brat Zygmunt często część swojego urlopu spędzał w ich klasztorze, by pomagać jako “złota rączka” we wszystkich naprawach, jakie przez rok narosły. Przyjeżdżając do Starego Sącza, obdarowywał wszystkich “Rycerzami” i obrazkami, opowiadając o św. Maksymilianie.

Ostatnie pożegnanie

Uroczystości pogrzebowe br. Zygmunta Michała Walentynowicza odbyły się 26 września 2017 r. w Niepokalanowie. Rozpoczęły się o godz. 13 czuwaniem modlitewnym w kaplicy św. Maksymiliana. Następnie bracia pod przewodnictwem o. Grzegorza M. Szymanika – gwardiana Niepokalanowa, przeszli procesyjnie z sanktuarium do bazyliki. Mszy św. o godz. 14, w której wzięli udział wszyscy przełożeni, obecni w tym czasie na jesiennym spotkaniu w Niepokalanowie-Lasku, przewodniczył o. Jacek Ciupiński – asystent generalny CEO, a okolicznościową homilię wygłosił o. prowincjał Wiesław Pyzio. Kondukt żałobny na cmentarz klasztorny poprowadził o. Piotr Szczepański – wikariusz warszawskiej prowincji franciszkanów.

O. Jan M. Olszewski, archiwista prowincji warszawskiej franciszkanów

Śp. brat Józef Stanisław Twardowski, profes wieczysty Prowincji Matki Bożej Niepokalanej w Polsce Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych, jubilat w Zakonie, zmarł 15 stycznia 2017 r. w Niepokalanowie w wieku 94 lat, przeżywszy w Zakonie 67 lat.

Śp. br. Józef urodził się 26 kwietnia 1922 roku w Klęczanach, w powiecie ropczyckim. Pochodził z wielodzietnej (3 braci i 6 sióstr) rolniczej rodziny Józefa i Heleny zd. Jakubowskiej. Na chrzcie, sprawowanym w rodzinnej parafii pw. św. Jacka w Będziemyślu, otrzymał imię Stanisław.

Br. Józef jeszcze przed wojną ukończył 5 oddziałów szkoły podstawowej w Klęczanach. A następnie po przeniesieniu się do Rzeszowa miał możliwość kontynuowania nauki przez 3 lata w Szkole Zawodowej. W tym czasie podejmuje też praktykę rzemiosła stolarskiego.

Wybuch II Wojny światowej zmusza go do powrotu do rodzinnej wioski. Jednak w 1941 roku zostaje zabrany na przymusową pracę do obozu w Pustkowie. Po zwolnieniu w 1942 roku wstępuje do struktur partyzanckich Armii Krajowej, w szeregach której pozostaje do października 1944 roku. Po krótkim przeszkoleniu bojowym – jak wspominają świadkowie (zob. Aleksander Baran, ps. „Sokół”, Zaświadczenie, Klęczany, dnia 11.03.1990) – w stopniu strzelca trafia do specjalnego oddziału partyzanckiego i pod pseudonimem „Burza” bierze udział w działaniach I Kompanii Dywersyjnej.

Po zakończeniu Wojny, aby uniknąć aresztowania przez UB, przenosi się do Krakowa do siostry. W pierwszych latach powojennych zdobywa też tytuł czeladnika stolarskiego (zob. Świadectwo egzaminu czeladniczego, Dębica, dnia 21.04.1947).

Czas wojny to nie tylko czas pracy i walki, ale i czas dojrzewania powołania. Osiem lat ukrywa w sobie zamiary powstałe pod wpływem „najmilszego czytania” przedwojennego Rycerza Niepokalanej, by wreszcie otworzyć swoje serce na drogę brata zakonnego w Niepokalanowie (zob. List, Klęczany, dnia 21.02.1948). „Opierać się już było niemożliwe, bo myśli moje i serce zdążało w jednym kierunku, opuścić świat i jego pokusy, a wstąpić do klasztoru i poświęcić swe życie i siły na służbę Boga” (Życiorys, Klęczany, dnia 21.02.1948).

Ufny w pomoc Matki Bożej, w wieku 26 lat zapuka do bram Niepokalanowa, gdzie 13 lipca 1948 roku rozpocznie aspiranturę. W tym samym klasztorze, od 19 marca 1949 r., odbędzie też postulat pod okiem o. Floriana Koziury.

Od 7 lutego 1949 roku, mając o. Juliusza Wierzbickiego za mistrza, przygotowuje się w niepolanowskim nowicjacie do złożenia pierwszych ślubów zakonnych, które składa 8 grudnia 1950 roku na ręce ówczesnego gwardiana Niepokalanowa, o. Anzelma Kubita. Również w święto Niepokalanego Poczęcia NMP ojciec Kubit przyjmie jego profesję wieczystą w niepokalanowskim klasztorze w 1953 roku.

Już w czasie aspirantury skierowano brata Józefa, zgodnie z wyuczonym zawodem, do pracowni stolarskiej, gdzie z krótkimi przerwami pracy w introligatorni, służył wspólnocie do 1963 roku. Niedomagania chorobowe uniemożliwiały mu skuteczne kontynuowanie pracy w stolarni. W tym czasie przybywają do Niepokalanowa dwaj artyści i profesorowie z Warszawy: panowie Sławiński i Baranowski. Poszukiwali brata, którego mogliby wykształcić na witrażystę. Przełożony Klasztoru wskazał na brata Józefa. Po przeszkoleniu, zostaje on skierowany do pomocy w dziale artystycznym, głównie przy tworzeniu witraży. Ta praca od 1967 roku staje się jego podstawowym zadaniem i życiowym powołaniem. Tworzenie i renowacja witraży, oraz udzielane przez niego poradnictwo, przyczyniały się, że rosła sława Grodu Niepokalanej, a imię br. Józefa było cenione w kraju i za granicą.

Cichymi świadkami jego trudu pozostaje niepokalanowska Bazylika (gdzie znajduje się pierwsze dzieło brata Józefa, cykl zatytułowany „Matka Boża w Chrystusie”) i Kaplica w Niepokalanowie-Lasku. Z jego pracowni wyszły też witraże w kaplicy seminaryjnej w Łodzi-Łagiewnikach. Liczne kościoły i kaplice, głównie franciszkańskie, w kraju (Niepokalanów, Darłówko, Kołobrzeg, Wrocław, Zamość i inne) i za granicą (Białoruś, Istambuł w Turcji, Anglia) zostały przyozdobione dzięki umiejętnościom czy konsultacjom naszego brata.

Br. Józef wstępując do Zakonu wyraził swoje pragnienie „poświęcenia się w pracy i cierpieniu” (List, Klęczany, dnia 21.02.1948). To pierwsze wypełniał przez całe swoje pracowite życie zakonne. To drugie, czyli „cierpienie dla Maryi, dla Niepokalanej” (Prośba o dopuszczenie do obłóczyn, Niepokalanów, dnia 15.03.1949), wcielał przez większość lat życia zakonnego, a w pełni mógł zrealizować w ostatnich latach, spędzonych w niepokalanowskim szpitaliku.

Br. Józef spełnił swój pierwotny zamiar i „wytrwał z pomocą łaski do końca” w Klasztorze (zob. List, Klęczany, 21.02.1948). Żegnając więc śp. br. Józefa, przede wszystkim wyrażamy naszą wdzięczność Panu Bogu za dar powołania go do naszego Zakonu i wraz z Maryją – zgodnie z jego ostatnią wolą – śpiewamy: „Wielbi dusza moja Pana… Gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny”.

Natomiast Jemu samemu składamy podziękowanie za przykład zakonnego życia. Współbracia zwracali uwagę na jego pogodność, pracowitość, szczerość i pobożność. Do końca życia, gdy był zmuszony do poruszania się na wózku, zawsze prosił o założenie habitu i radował się ze wspólnoty z braćmi. Jego przywiązanie do Zakonu zostało wynagrodzone w godzinie śmierci, gdy opuszczał ten świat otoczony modlitwą i obecnością współbraci.

W sposób szczególny dziękujemy mu za gorliwą i ofiarną pracę, głównie jako niepokalanowskiego witrażysty. Pozostając dłużni zmarłemu bratu za jego wkład w życie klasztoru i Zakonu, po raz kolejny ze smutkiem musimy uznać, że wraz z nim kolejny niepokalanowski dział, tym razem artystyczny, przechodzi do historii.

Niech św. Franciszek, którego drogą poszedł, oraz św. Maksymilian Maria Kolbe, którego pragnął naśladować w pracy i cierpieniu dla Niepokalanej, zaprowadzą duszę naszego zmarłego Brata do bram Chrystusowego Królestwa. A jego Patron św. Józef i Niepokalana Dziewica Maryja niech ją przyjmą i zaniosą przed oblicze Boga Najwyższego.

Uroczystości pogrzebowe śp. brata Józefa Twardowskiego odbyły się dnia 18 stycznia 2017 roku w Niepokalanowie. Rozpoczęły się o godz. 10.00 czuwaniem modlitewnym w Kaplicy św. Maksymiliana. Następnie bracia pod przewodnictwem o. Grzegorza Marii Szymanika, Gwardiana Niepokalanowa, przeszli procesyjnie z Sanktuarium do Bazyliki. Mszy świętej przewodniczył  i okolicznościową homilię wygłosił o. Prowincjał Wiesław Pyzio. Kondukt żałobny na cmentarz klasztorny poprowadził ks. Jacek Stefański, rekolekcjonista z Wigierskiego Areopagu Nowej Ewangelizacji.

 

o. Jan M. Olszewski

Archiwista Prowincji

Śp. brat Ryszard Maria Lucjan Grodzki, profes wieczysty Prowincji Matki Bożej Niepokalanej w Polsce Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych, jubilat w Zakonie, zmarł 15 listopada 2016 r. w Niepokalanowie, w wieku 96 lat, przeżywszy 73 lata w Zakonie.

Śp. br. Ryszard urodził się 16 lutego 1920 roku, we wsi Gosie Małe, w powiecie zambrowskim, w województwie podlaskim jako najstarsze dziecko Jana i Adeli. W wieku siedmiu lat rozpoczął naukę w szkole powszechnej. Nauka dawała mu wiele radości i tu odkrył swoją pasję, którą było czytanie książek. Po skończeniu szkoły chciał kontynuować naukę, ale jako najstarszy syn musiał pomoc ojcu w prowadzaniu gospodarstwa. Z oddaniem podejmował wszystkie prace rolnicze, zaś wolny czas poświęcał na lekturę. W 1938 roku otrzymał stypendium i rozpoczął naukę w szkole rolniczej. Szybko odkrył, że atmosfera w szkole nie jest przyjazna osobom wierzącym i wielu pedagogów walczy z religią wówczas postanowił, że powróci do domu rodzinnego.

Czytaj dalej

Śp. brat Teodor Maria Franciszek Władysław Piątek, profes wieczysty Prowincji Matki Bożej Niepokalanej w Polsce Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych, jubilat w Zakonie, zmarł 12 listopada 2016 r. w Niepokalanowie, w wieku 95 lat, przeżywszy 67 lata w Zakonie.

Śp. br. Teodor urodził się 18 czerwca 1921 roku w Wieliczce, w rodzinie Józefa i Józefy jako najstarszy z trójki synów. Dzieciństwo i młodość br. Teodora były naznaczone wieloma trudnościami i cierpieniem. W wieku 7 lat stracił ojca, wówczas utrzymanie całej rodziny spadło na matkę, która była zmuszona podjąć pracę kopalni soli w Wieliczce. Po ukończeniu szkoły powszechnej Władysław chciał kontynuować naukę, ale sytuacja finansowa rodziny na to nie pozwalała. Bardzo pociągał go zawód jubilera lub zegarmistrza. Często wracał ze szkoły do domu dłuższą drogą, aby mógł w witrynie sklepu jubilerskiego zobaczyć nowe produkty. W życiorysie wyznał, że był gotowy nawet zaciągnąć się na statek, ale ze względu na młody wiek nie został przyjęty do załogi. W celu zdobycia utrzymania i zawodu podjął pracę u swego sąsiada jako pomocnik szewski.

Czytaj dalej