Ogólnopolski Dzień Modlitwy Rycerstwa Niepokalanej 28 i 29 lipca zgromadził ponad 70 delegacji wspólnot Rycerstwa Niepokalanej (MI) działających na terenie Polski oraz setki indywidualnych rycerzy Niepokalanej. Pod hasłem: Z Niepokalaną, Oblubienicą Ducha Świętego, w następne stulecie MI – przez całą noc trwała modlitwa w intencji Rycerstwa Niepokalanej oraz tych, którzy „daleko są od Boga i Kościoła o łaskę nawrócenia i uświęcenia”- zgodnie z ideałem św. Maksymiliana.

Prezes Narodowy MI o. Stanisław M. Piętka OFMConv wskazał, jak ważnym środkiem apostolskim w życiu rycerzy jest modlitwa. „Modlitwa – mówił Ojciec Prezes, witając przybyłych – to potężny środek, dzięki któremu możemy skruszy wszelkie mury, nawet te najtrwalsze”. Zachęcił też, aby na wzór św. Maksymiliana rycerze codziennie oddawaliswe życie za braci i nieśli nadzieję, że z pomocą Niepokalanej wszystko jest możliwe. „Ona jest przecież wszechmocą proszącą, Ona nieustannie oręduje za nami u tronu Boga Ojca” – twierdził Prezes MI.

Po projekcji filmu Dwie korony, uczestnicy spotkania zawierzyli siebie i całe Rycerstwo Panu Bogu podczas Eucharystii. „Modlitwy, które zanosimy dzisiaj i przez cały ten zjazd, na pewno nie są zanoszone na marne. Nie wiadomo, kiedy będą potrzebne – może dziś, a może jutro, może za kilka lat, a może przy naszej śmierci. Matka Boża wie i zna czas. Ważne, że tu jesteśmy – mówił podczas homiliido zebranych o. Grzegorz M. SzymanikOFMConv, gwardian Niepokalanowa i asystent narodowy MI. – Najważniejsze jest to, że zgromadziliśmy się w jednym miejscu, aby jednym głosem wznosić nasze błagania do Boga. Na pewno dzięki tej modlitwie plon będzie obfity i będzie wzrastał”.

Apel Maryjny poprowadził o. Piotr M. Lenart OFMConv, wiceprezes narodowy MI, który nawiązał do postaci br. Innocentego Marii Wójcika, franciszkanina z Niepokalanowa. Br. Innocenty był inicjatorem Ogólnopolskiego Dnia Modlitwy MI. „Brat Innocenty zasługuje na to, by jego życie, a szczególnie tak bardzo praktyczne wskazania (…) stały się bardziej znane i inspirowały kolejne pokolenia do podjęcia tej drogi- mówił o. Piotr.- Podejmując tę samą drogę, którą szedł BratInnocenty – drogę całkowitego oddania się Niepokalanej, możemy być pewni osiągnięcia tego, na co nasz Brat Innocenty wskazywał, żeby Niepokalana przez nas miłowała Pana Jezusa i naszego Ojca w niebie”. Sam br. Innocenty w 1994 r. pisał: „Ojcze Maksymilianie, dziękujemy ci za wskazanie nam bezgranicznego oddania się Niepokalanej, jako drogi do najłatwiejszej i najwznioślejszej świętości. Chcemy jako dar miłości ofiarować codziennie wszystko. Od przebudzenia się, przeżegnania, ucałowania medalika, pacierza, wszystkie zajęcia i kontakty z bliźnimi, aż do zaśnięcia. Chcemy być jak rycerz na warcie czuwający, aby wypełnić wolę Niepokalanej we wszystkim. Chcemy zbierać dobre uczynki do skarbca Niepokalanej, aby Ona mogła przez nie ratować nieśmiertelne dusze od piekła i poprowadzić je do krainy miłości do nieba”.

Po Apelu Maryjnym można było zabrać ze sobą obrazki zawierające myślibr. Innocentego, skierowane do rycerzy Niepokalanej. Rycerska młodzież poprowadziła modlitwę za Ojczyznę z racji 100. rocznicy odzyskania niepodległości, połączoną z prośbą o wylanie darów Ducha Świętego. Następnie przez całą noc, z serc pełnych miłości, płynęła modlitwa różańcowa przygotowana i prowadzona przez różne ośrodki MI. Nie zabrakło modlitwy w ciszy oraz Drogi Krzyżowej, podczas której rozważania nawiązywały do poszczególnych owoców Ducha Świętego.

O północy Mszy świętej przewodniczył o. Stanisław M. Piętka. Podczas homilii zwrócił on uwagę, że św. Maksymilian założył własną armię – Rycerstwo Niepokalanej, które wyposażył nie w militarną broń, ale w oręż modlitwy i cierpienia. „Ta cała armia nie była jednak jego, ale Niepokalanej” -wyjaśniał Prezes Narodowy MI. Zwrócił on też uwagę na potęgę modlitwy oraz owoce trwania w rękach Niepokalanej. Niepokalana – jak zauważył o. Stanisław – chce posłużyć się nami w małych i wielkich rzeczach, gdyż „kto nawraca siebie samego, nawraca cały świat”.

W niedzielne przedpołudnie rycerze Niepokalanej mogli wysłuchać konferencji o. Rafała Antoszczuka OFMConv z Krakowa, który pogłębił temat niepodległości w pismach św. Maksymiliana Kolbego. „Sprawa Polska zawsze była bliska Świętemu, choć bezpośrednio o tym prawie nie mówił”-zaznaczyło. Rafał. Prelegent zwrócił jednak uwagę na fakt, że czasopisma wychodzące z Niepokalanowa poświęcały wiele miejsca sprawom społecznym i formacyjnym, które miały pomóc w podniesieniu poziomu życia w Polsce – i tonie tylko życia duchowego, ale także materialnego.”Jeśli się uświęcimy i innym w tym dopomożemy, wtedy w naszej Ojczyźnie będzie lepiej” – podkreślił o. Rafał.

Franciszkański biskup ze Lwowa o. bp Edward Kawa przewodniczył centralnym uroczystościom podczas Ogólnopolskiego Dnia Modlitwy MI. W homilii zwrócił uwagę na postawę Jezusa, który „nie jest obojętny na potrzeby człowieka. On słucha tych, którzy do Niego przychodzą. Jezus nie jest obojętny na nasze modlitwy i zawsze na nie odpowiada”. W dalszej części kazania bp Edward nawiązał do liturgii słowa i zadając zebranym pytanie o głód, który odczuwa współczesny człowiek, odpowiedział:”Nie jest to głód materialny.Dziś odczuwamy głód duchowy”.Zachęcił do modlitwy szczególnie skutecznej, którą jest Różaniec. Jako przykład skuteczności Różańca kaznodzieja przytoczył trzy przypadki, w których odmawiana przez niego modlitwa różańcowa, ocaliła życie żołnierzom i jemu samemu, który – jak mówił, jedyną broń, którą wtedy miał przy sobie, to był różaniec. Od tamtych wydarzeń każdy żołnierz z tego oddziału miał przy sobie różaniec i modlił się na nim, a dowódca przyznał, że naprawdę „ta wasza modlitwa różańcowa ma wielką moc”.

„Każdy z nas musi doświadczyć w swoim życiu obecności Boga – mówił Biskup ze Lwowa. – Powinniśmy modlić się za naszą Ojczyznę i dawać świadectwo chrześcijańskiego życia. Mamy narzędzia do ewangelizacji, gdyż każdy z nas jest takim narzędziem w rękach Boga. Bóg chce ewangelizować przez nas. Może nie mamy wielkich możliwości społecznych, finansowych a czasem nawet zdrowie nie jest najlepsze. Ale najważniejsze jest pragnienie służby dla Boga, jak Maryja. Jesteśmy Jej oddani i w Jej rękach chcemy być dla innych świadkami wiary”.

Ogólnopolski Dzień Modlitwy Rycerstwa Niepokalanej organizowany jest od 1979 r. w Niepokalanowie w ostatnią niedzielę lipca z inicjatywy Brata Innocentego Marii Wójcika (1918-1994). Zjazd ten odbywa się dla upamiętnienia daty zgłoszenia się na śmierć głodową przez św. Maksymiliana Marii Kolbego w obozie koncentracyjnym w Auschwitz w ostatnich dniach lipca 1941 r. w zamian za jednego z więźniów Franciszka Gajowniczka. Na pamiątkę tej ofiary rycerze Niepokalanej z całej Polski co roku zbierają się w Niepokalanowie – miejscu uświęconym pracą i modlitwą św. Maksymiliana – aby wspólnie czuwać na modlitwie.

Teresa M. Michałek, rzecznik prasowy Stowarzyszenia „Rycerstwo Niepokalanej” w Polsce

www.mi-polska.pl

Drodzy Przyjaciele
„Małego Rycerzyka Niepokalanej”

Zapraszamy Was do Niepokalanowa na II Ogólnopolskie Spotkanie Dzieci, które odbędzie się 15 września 2018 r.

W ubiegłym roku spotkaliśmy się, by świętować 100. rocznicę powstania Rycerstwa Niepokalanej, w tym roku będziemy dziękować Panu Bogu i Niepokalanej za św. Maksymiliana, który 100 lat temu przyjmował święcenia kapłańskie oraz za jedno z jego dzieł – „Małego Rycerzyka Niepokalanej” – ponieważ we wrześniu minie 80 lat od wydania pierwszego numeru.

Zachęcamy wszystkie dzieci do przebrania się za rycerzy i damy dworu.

Zaczynamy zbierać figurki. Każdego roku inna. Tym razem na wszystkie dzieci w Niepokalanowie będzie czekał św. Maksymilian.

Informacje ogólne:

  • Od godz. 9.00 zapisy się w recepcji (obok informacji) i w „Rycerskiej Księdze Gości”.
  • Od godz. 9.00 do 10.30 możliwość zwiedzania Niepokalanowa.
  • 11.00 – Msza święta pod przewodnictwem bpa Antoniego Długosza.
  • 12.30 „Rycerskie Popołudnie” (plac za Bazyliką):

* Uroczyste rozpoczęcie fanfarami i tańcem dworskim.
* Ciepły posiłek.
* Gry, zabawy, konkursy i inne atrakcje.
* Spotkanie z redakcją „Małego Rycerzyka Niepokalanej” i autorami artykułów.

  • 14.30 koncert „Małego Chóru Wielkich Serc”.
  • 15.30 rozstrzygnięcie konkursów i dalszy ciąg zabaw.
  • 17.00 zakończenie spotkania.

Informacje dla Opiekunów:
Przy recepcji będzie możliwość złożenia dobrowolnej ofiary.
Prosimy o zgłaszanie uczestnictwa pod numerem telefonu:

s. Julia: 46 864 21 79 lub furta klasztorna: 46 864 22 22

Zapraszamy serdecznie do włączenia się w to spotkanie. Czekamy na Was w Niepokalanowie.

Ks. Dominik Chmielewski, Małgorzata Nawrocka, Wincenty Łaszewski, Dorota Hałasa z Japonii, Maciej Bodasiński, Grzegorz Kasjaniuk – to tylko niektórzy prelegenci podczas tegorocznego Wielkiego Zawierzenia, które w dniach 6 – 22 sierpnia odbędzie się w Niepokalanowie (szczegółowy program – patrz niżej).

UWAGA! Większość nabożeństw, konferencji i Mszy świętych – będzie transmitowało Radio Niepokalanów. O szczegółach transmisji będziemy informować bliżej wydarzeń, odbywających się w ramach Wielkiego Zawierzenia.


Polecamy płytę pamiątkę z zeszłorocznego Wielkiego Zawierzenia Niepokalanemu Sercu Maryi 2017 (do nabycia w księgarni w Niepokalanowie)

Wielkie Zawierzenie Niepokalanemu Sercu Maryi – to duchowa akcja oddania poświęcenia Niepokalanemu Sercu Maryi wszelkich spraw osobistych i społecznych w odpowiedzi na prośbę Matki Bożej z Fatimy. Początek 6 sierpnia, w 90. rocznicę poświęcenia figury Niepokalanej i oddania Maryi terenu pod Niepokalanów, zakończenie 22 sierpnia, we wspomnienie Maryi Królowej ponowieniem aktu poświęcenia świata Niepokalanemu Sercu Maryi przez Ojca Świętego Piusa XII z 1942 roku. Codziennie trzy godziny modlitwy: różaniec z rozważaniami, Eucharystia, adoracja Najświętszego Sakramentu z aktem zawierzenia, świadectwa, konferencje, filmy, występy zespołów.

6-14 sierpnia – CZĘŚĆ BŁAGALNA (zawierzenie dziedzictwa kolbińskiego gospodarki i przemysłu, dzieł ewangelizacji, rządzących, bezpieczeństwa narodowego, sportu, mediów, służby zdrowia, kultury, edukacji, rodzin).

15 sierpnia – Uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.

16-22 sierpnia – CZĘŚĆ DZIĘKCZYNNA (dziękczynienie za miłość Boga, za stworzenie, za dar życia, za zbawienie w Kościele, za bliskich, za powołanie, za Maryję).

Inicjatorem Wielkiego Zawierzenia Niepokalanemu Sercu Maryi i spotkań „Oddaj się Maryi”, które od listopada 2016 roku odbywają się w Niepokalanowie w każdą pierwszą sobotę miesiąca jest franciszkanin, o. Mirosław Kopczewski. Pierwszosobotnie spotkania są inspirowane Zawierzeniem Niepokalanemu Sercu Maryi, Królowej Polski, które od 18 lat odbywają się, co miesiąc, na Jasnej Górze.

facebook.com/oddaniniepokalanej.pl 


DOKŁADNY PROGRAM: 6 – 22 sierpnia 2018

Poniedziałek, 6 sierpnia 2018
Zawierzenie Dziedzictwa Kolbiańskiego
17.00 Początek przy figurze Niepokalanej, procesja różańcowa do bazyliki
18.00 Msza św.: o. Grzegorz Maria Szymanik OFMConv.
19.00 Konferencja: Grzegorz Kasjaniuk, Maryja do Polaków w Gietrzwałdzie i nie tylko

Wtorek, 7 sierpnia 2018
Zawierzenie polskiej gospodarki i przemysłu
17.00 Nabożeństwo różańcowe
18.00 Msza św.: ojcowie franciszkanie
19.00 Konferencja: Małgorzata Nawrocka, Dziecko jako klient w kulturze i mediach

Środa, 8 sierpnia 2018
Zawierzenie dzieł ewangelizacji i duchowieństwa
17.00 Nabożeństwo różańcowe
18.00 Msza św.: ks. Dominik Chmielewski SDB
19.00 Konferencja: ks. Dominik Chmielewski SDB

Czwartek, 9 sierpnia 2018
Zawierzenie sprawujących władzę
17.00 Nabożeństwo różańcowe
18.00 Msza św.: ks. Dominik Chmielewski SDB
19.00 Konferencja: ks. Dominik Chmielewski SDB

Piątek,10 sierpnia 2018 
Zawierzenie bezpieczeństwa narodowego i sportowców
17.00 Nabożeństwo różańcowe
18.00 Msza św.: ks. Dominik Chmielewski SDB
19.00 Konferencja: ks. Dominik Chmielewski SDB

Sobota, 11 sierpnia 2018
Zawierzenie telewizji, radia, prasy i innych mediów
11.00 Msza św.: ks. Marek Siwicki TChr
12.00 Nabożeństwo różańcowe
13.00 Konferencja: Wincenty Łaszewski, Różańcowe zwycięstwa

od 21.00 do 7.00 Nocna Piesza Pielgrzymka Pokutna z Miedniewic do Niepokalanowa, w tym samym czasie czuwanie w bazylice w Niepokalanowie
Niedziela,12 sierpnia 2018
Niedziela Ewangelizacyjna –Zawierzenie służby zdrowia
Świadectwo Macieja Bodasińskiego na wszystkich Mszach św.
15.00 Adoracja Najśw. Sakramentu, Koronka do Bożego Miłosierdzia i nabożeństwo różańcowe
16.00 Msza św.: ojcowie franciszkanie
17.00 Adoracja Najświętszego Sakramentu z oddaniem życia Jezusowi i Niepokalanej

Poniedziałek, 13 sierpnia 2018 
Zawierzenie kultury, sztuki i edukacji
17.00 Nabożeństwo różańcowe
18.00 Msza św.: ks. Marek Siwicki TChr
19.00 Wincenty Łaszewski Fatima – orędzie aktualne

Wtorek, 14 sierpnia 2018
UROCZYSTOŚĆ ŚW. MAKSYMILIANA M. KOLBEGO – ODPUST
Zawierzenie rodzin
11.00 Msza św.: ks. Marek Siwicki TChr
17.00 Transitus św. Maksymiliana
18.00 Msza św.: ks. Marek Siwicki TChr
19.00 świadectwo: Włodzimierz Makiela

Wigilia Wniebowzięcia NMP
21.00 Wieczór Uwielbienia, prowadzi Zespół „zaNim” (w bazylice)
23.00 Msza św.: ojcowie franciszkanie
od 0.00 do 6.00 Adoracja Najświętszego Sakramentu

Środa,15 sierpnia 2018
UROCZYSTOŚĆ WNIEBOWZIĘCIA NMP – ODPUST
Porządek Mszy św. niedzielny, na wszystkich Mszach św. zawierzenie NSM
Na ołtarzu polowym:
10.00 Konferencja i świadectwa o zawierzeniu Maryi
11.30 Msza św.: bp Jan Piotrowski, Ordynariusz Kielecki

Czwartek, 16 sierpnia 2018
Dziękczynienie Bogu za Jego miłość
17.00 Nabożeństwo różańcowe
18.00 Msza św.: ks. Stefan Irla, egzorcysta
19.00 Film: Sprawa Chrystusa, spotkanie z Benonem Welegałą, twórcą Filmowego Ruchu Ewangelizacyjnego (sala św. Bonawentury)

Piątek, 17 sierpnia 2018
Dziękczynienie za stworzenie
17.00 Nabożeństwo różańcowe
18.00 Msza św.: ks. Stefan Irla, egzorcysta
19.00 Film: Ignacy Loyola, spotkanie z Benonem Welegałą, twórcą Filmowego Ruchu Ewangelizacyjnego (sala św. Bonawentury)

Sobota, 18 sierpnia 2018
Dziękczynienie za dar życia
11.00 Msza św.: ks. Stefan Irla, egzorcysta
12.00 Nabożeństwo różańcowe
13.00 Konferencja: Dorota Hałasa Objawienia Maryi w Akita (sala św. Bonawentury)

Niedziela, 19 sierpnia 2018
Dziękczynienie za rodzinę, przyjaciół i bliskich
15.00 Adoracja Najśw. Sakramentu, Koronka do Bożego Miłosierdzia i nabożeństwo różańcowe
16.00 Msza św.: ojcowie franciszkanie
17.00 Uwielbienie Jezusa w Najświętszym Sakramencie, prowadzi wspólnota Guadelupe

Poniedziałek, 20 sierpnia 2018
Dziękczynienie za zbawienie w Kościele
17.00 Nabożeństwo różańcowe
18.00 Msza św.: o. Stanisław Jarosz OSPPE
19.00 Konferencja: o. Stanisław Jarosz OSPPE, Wiesława Kowalska, Z Maryją w czas niepokoju i zamętu

Wtorek, 21 sierpnia 2018
Dziękczynienie za powołanie
17.00 Nabożeństwo różańcowe
18.00 Msza św.: o. Stanisław Jarosz OSPPE
19.00 Konferencja: o. Stanisław Jarosz OSPPE, Wiesława Kowalska, Podwyższyć Krzyż w rodzinie

Środa, 22 sierpnia 2018
Dziękczynienie za naszą Matkę Maryję
17.00 Nabożeństwo różańcowe
18.00 Msza św.: o. Stanisław Jarosz OSPPE
19.00 Konferencja: o. Stanisław Jarosz OSPPE, Wiesława Kowalska, Cywilizacja życia i miłości

22.08 – 26.08 MaxFestiwal, rekolekcyjne spotkanie młodych (szczegóły i zapisy na www.maxfestiwal.pl)

List do Braci z okazji 100. Rocznicy święceń kapłańskich św. Maksymiliana M. Kolbego (28.04.1918 – 28.04.2018)

BÓG OBJAWIA SIĘ W PASTERZU, KTÓRY ODDAJE SWOJE ŻYCIE

Drodzy Bracia.

„My nie możemy nie mówić tego, cośmy widzieli i słyszeli” (Dz 4,20) – jak echo w tym paschalnym okresie powraca do nas odważna odpowiedź Piotra i Jana, postawionych i oskarżanych przed Sanhedrynem. Są to stawa, które oddają stan ducha uczniów Jezusa Chrystusa. Serca ich byty wypełnione tą rzeczywistością, która była dla nich najważniejsza. A usta przekazują to, czego pełne jest serce.

Z okazji przeżywanej 100. rocznicy święceń św. Maksymiliana, pragnę zwrócić się do Was, Drodzy Bracia, w podobnych stawach: „nie możemy nie mówić tego, cośmy widzieli i słyszeli”. Jako spadkobiercy duchowości kolbiańskiej, nie możemy nie mówić o tym wielkim wydarzeniu. Trzeba zatrzymać się nad tą kartą historii i jej znaczeniem, aby uczyć się od świadka. Tak bardzo przecież potrzebujemy autentycznych wzorców dla naszego zakonnego czy kapłańskiego życia. W dzisiejszym Kościele, który przeżywa pewien kryzys kapłaństwa, przejawiający się w odejściach, w słabym jego przeżywaniu i braku odpowiedzialności za podjęte zobowiązania, potrzebujemy mocnych punktów odniesienia i podparcia. Wymaga tego odpowiedzialność za dar powołania, które nie zawsze znajduje pozytywną odpowiedź u człowieka.

Jubileusz święceń św. Maksymiliana przeżywamy w bliskości IV Niedzieli Okresu Wielkanocnego, która nazywana jest również Niedzielę Dobrego Pasterza. Postrzegam to jako dar Opatrzności Bożej, by jeszcze głębiej przypatrzeć się świętemu kapłaństwu i jeszcze bardziej uczyć się jego gorliwego przeżywania.

 

  1. Dobry pasterz – rycerz niezłomny

Pismo święte objawia nam prawdę o Ludzie Bożym i jego pasterskiej naturze. Naród wybrany nawet po osiedleniu się w Ziemi Obiecanej w swojej mentalności pozostał nomadą, czyli ludem o sercu wędrującym. Pomimo tego, że stał się narodem rolniczym, w swej duszy nadal żywił głęboką tęsknotę za życiem pasterskim, którego cechą było prowadzenie owiec i kóz. Dzięki spędzaniu dużej ilości czasu w miejscach odizolowanych, pomiędzy pasterzem a owcami rodziły się głębokie relacje. Pasterz przywoływał owce po imieniu, a te rozpoznawały go i reagowały na jego głos. Pasterz, wreszcie, chronił swoją trzodę przed grożącymi jej niebezpieczeństwa. A największymi z nich były dzikie zwierzęta zamieszkujące dolinę Jordanu, jak hieny, szakale, lwy i niedźwiedzie. Z nimi musieli walczyć pasterze uzbrojeni tylko w proce i laski pasterskie.

Do tej koczowniczo-pasterskiej rzeczywistości odwołuje się Biblia, ukazując nam szczególny obraz pasterza. Był nim przede wszystkim sam król. To Bóg wybiera swego sługę Dawida i zabiera go „od owczych zagród” i powołuje, gdy jeszcze chodził za karmiącymi owcami”, by pasł lud Izraela „w prawości swego serca i roztropnie prowadził swoimi rękoma” (Ps 78,70-72). Mimo tego wzniosłego wzoru, wielu z władców sprzeciwiało się swemu powołaniu. Często królowie Izraela są porównywani do złych pasterzy, którzy zamiast paść stado, pasą siebie samych (zob. Ez 34).

Sam Bóg, chociaż w Piśmie świętym jest przedstawiany jako troszczący się o swą ziemię ogrodnik i rolnik (zob. Iz 27,3; Ps 65,10-14), to jednak często porównywany jest do pasterza, który prowadzi, broni i karmi swój lud (zob. Ps 23; 80,2). To On „gromadzi [trzodę] swoim ramieniem, jagnięta nosi na swej piersi, owce karmiące prowadzi łagodnie” (Iz 40,11). Opiekuje się Izraelem, który został doprowadzony do ruiny za przyczyną złych pasterzy i obiecuje mu nowego Króla-Pasterza, który zgromadzi rozproszone owce i zaprowadzi na urodzajne pastwisko (por. Jr 23,3-5). Jest to zapowiedź Mesjasza, który będzie prawdziwym pasterzem według serca Bożego.

Właśnie do tego proroctwa odnosi się stwierdzenie Jezusa z Ewangelii na Niedzielę Dobrego Pasterza „Ja jestem dobrym Pasterzem” (J 10,11). Jezus Chrystus jest pasterzem posłanym przez Boga, który ma opiekować się Ludem Bożym. On jest wypełnieniem proroctw o pasterzu, który gromadzi rozproszone owce i lituje się nad nimi (zob. Mk 6,34).

Pierwsze przesłanie tej Ewangelii jest zaproszeniem do radości: „Dobry Pasterz daje swoje życie za owce” (J 10,11). W tym miejscu przychodzi na myśl przypowieść o zagubionej owcy, opisana przez Mateusza i Łukasza. Jest dość łatwo wyobrazić sobie obraz dobrego pasterza, który z dobrocią, wielką pasją i współczuciem idzie, aby szukać i odnaleźć tych, którzy zagubili się w życiu.

Jednak we wspomnianej Ewangelii Janowej jest on także przedstawiony jako „wojownik”, który, stawiając czoła przeciwieństwom i tym wszystkim, którzy zagrażają owcom, jest gotów oddać swoje życie. Obraz ten nie przywołuje Psalmu 23. Odnosi się on przede wszystkim do figury Dawida, który jeszcze jako młody pasterz musiał stawiać czoło lwom i niedźwiedziom, które porywały owce. Co więcej, musiał biec za nimi, uderzać na nie i wyrywać je z ich paszczęki (por. 1 Sam 17,34-35). Dzięki temu otrzymujemy zaskakującą charakterystykę pasterza silnego i nieustraszonego, który walczy z bandytami i groźnymi zwierzętami za cenę własnego życia.

Przymiotnik „dobry” nie oznacza tutaj uczuć, nie oznacza bycia łagodnym, lecz bycie prawdziwym, autentycznym, odważnym. Jezus jest prawdziwym pasterzem, związanym tak mocno ze swymi owcami, że jest gotów oddać za nie swoje życie.

Dla większego uwypuklenia tej charakterystyki naszego Pana, Ewangelista wprowadza przeciwstawną figurę najemnika (J 10,12-13). Mieszkańcy wiosek, którzy sami nie mogli wyprowadzać na pastwiska i chronić swoich stad, często najmowali (opłacali) najemników, którzy mieli się opiekować trzodą. Umowa z najemnikiem była bardzo konkretna i opisywała jego zadania: miał stawiać czoło wilkowi, dwóm psom, małym zwierzętom, lecz mógł uciekać przed lwem, niedźwiedziem i złodziejem. W kontrakcie tym nie było klauzuli przewidującej ewentualną gotowość oddania życia za owce. Dlatego najemnik nie czuł się aż tak złączony i odpowiedzialny za owce. Nie interesował go los stada. Zainteresowany był tylko zarobkiem.

Czy ten rys odwagi, waleczności, stawiania czoła wszelkim przeciwnikom aż po ofiarę z własnego życia, nie przypomina nam postawy i nauki ojca Maksymiliana? Jego podobieństwo do Dobrego Pasterza to przede wszystkim jego niezłomna rycerskość, która nie ogranicza się do minimum przewidzianego w kontrakcie, ale ciągle szuka nowych wyzwań, nowych pól walki i odważnie stawia czoła narastającym przeciwnościom. Nie analizował on drobiazgowo, co można zrobić, aby minimalnym wysiłkiem otrzymać pełnię zapłaty i uniknąć kary.

Byt jak jego imię: maksymalistą, odważnie walczącym o serca wszystkich, by trwały przy Bogu. Był maksymalistą, który wszelkimi dostępnymi i godziwymi środkami walecznie bronił wiary i miejsca Boga w świecie. Był maksymalistą śmiało snującym marzenia i wyznaczającym sobie i innym dalekosiężne plany, by doprowadzić „do jak największego rozszerzenia błogiego Królestwa Najświętszego Serca Jezusowego”.

Byt maksymalistą, bo nic z siebie i sobie nie zostawiał, ale wszystko oddawał Bogu przez Niepokalaną: wszystkie władze swej duszy i ciała, całe swoje życie, śmierć i wieczność, wszystko cokolwiek się Jej podoba (por. Akt poświęcenia się Niepokalanej). Nie zatrzymywał się przed żadną trudnością, ryzykiem, cierpieniem, ofiarą. Przez całe życie uczył się składania życia w ofierze. I gdy przyszedł ten dzień na placu apelowym w Auschwitz, byt gotów. Był gotowy oddać życie, by ratować jedną matą zalęknioną owieczkę.

 

  1. Dobry pasterz – walczący o miłość

W drugiej części rozważanej Ewangelii (J 10,14-16) Jezus podejmuje ponownie stwierdzenie „Ja jestem dobrym Pasterzem”, aby dodać kolejną cechę pasterza. Dobry Pasterz to ten, który zna swoje owce i jest przez nie rozpoznawany.

W Biblii czasownik „znać” nie oznacza tylko poznania intelektualnego, oznacza natomiast głębokie doświadczenie i odnosi się do bycia „wciągniętym w miłość”. „Poznać” jest tu raczej kwestią serca niż rozumu, odnoszącą się również do relacji z Panem Bogiem. Dobrym Pasterzem jest Jezus i każdy, kto pozwoli włączyć się w miłość Boga i braci z tą samą pełną miłości pasją.

Św. Paweł pisząc do Galatów przypomina im, że kiedyś nie znali Boga, lecz byli poddani bożkom. Teraz jednak, gdy poznali Boga i, co więcej, Bóg ich poznał, dziwi się, jak mogą

„powracać do tych bezsilnych i nędznych żywiołów”, pragnąc złożyć broń i poddać się, czyli ponownie oddać się w ich niewolę (por. Gal 4,9). Jakby chciał powiedzieć: „Jeżeli weszliście we wspólnotę życia z Nim, i związaliście się jak oblubienica z oblubieńcem, to jak możecie odłączyć się od Jego miłości?”.

Wydaje się czasami, że jesteśmy jeszcze bardzo daleko od dnia, kiedy cała ludzkość dojdzie do doświadczenia Boga i jego miłości. Jezus wie, że jest jeszcze wielu ludzi, którzy nie rozpoznają głosu miłości Boga, że są jeszcze „inne owce”, które nie są z jego owczarni. Dlatego prawdziwy pasterz nie podda się nigdy i nie dopuści, by chociaż jedna owca się zatraciła z braku miłości. Dlatego też wyznacza sobie zadanie: „I te muszę przyprowadzić”; oraz zapewnia:) będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz” (J 10,16). Jakże nie brać na poważnie tych słów i jakże nie przylgnąć do wpisanej w niej nadziei, że nic nas nie będzie w stanie odłączyć od tej miłości.

Każdy uczeń Chrystusa powinien mieć serce swego Mistrza. Ojciec Maksymilian – jak wspomnieliśmy- nie był kapłanem o sercu najemnika, jego serce było sercem dobrego pasterza, sercem odważnym i sercem hojnym. Nie kalkulował, nie pytał, dokąd sięgają jego prawa i gdzie kończą się jego obowiązki, co ustalają normy i jaka jest umowa. Postępował według jedynego prawa miłości, szalonej miłości do Boga i do każdego człowieka.

A miłość ta nie znała granic: „zdobyć cały świat…”. Nie wystarczał mu drogi Niepokalanów, nie wystarczała mu ukochana Polska. Jego serce obejmowało najdalsze kresy: Japonię, Chiny, Indie…

Przypieczętował tę drogę na oświęcimskim etapie życia, gdzie ostatni raz zawalczył o zachowanie miłości w sobie i w innych. Tam, gdzie wszyscy i wszystko mówiło nie” miłości, on może jako jedyny zwyciężył miłością.  Było to zwycięstwo odniesione nad całym systemem pogardy i nienawiści człowieka i tego, co Boskie w człowieku – zwycięstwo podobne do tego, jakie odniósł na Kalwarii Pan nasz Jezus Chrystus” (z Homilii Jana Pawła II na kanonizację św. Maksymiliana M. Kolbego).

To był jego wybór, wybór dobrego pasterza, męczennika miłości. Uważany przez swoich za idealistę, zwariowanego marzyciela, niezrozumiałego zuchwalca, pragnął jedynie kochać tą miłością, która tylko jest twórcza, miłością dobrego, to znaczy walecznego pasterza.

 

  1. Dobry Pasterz – dobrowolnie oddający życie

W końcowej części naszej ewangelicznej perykopy (J 10,17-18), św. Jan podejmie temat wolności, który jest istotny w dynamice miłości: „Nikt Mi życia nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję”.

Tam, gdzie jest przymus i lęk nie ma miłości. Strach przed Bogiem jest zafałszowaniem Jego obrazu jako Odwiecznej Miłości. Jezus objawił swoją miłość, dlatego że oddał swoje życie: „nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich…” (J 15,13). Ofiarował siebie i to dobrowolnie. On tego chciał. Tym samym wypełnił nakaz otrzymany od swego Ojca (por. J 10,18}, którego wolą jest, aby cały świat i każdy człowiek byt zbawiony (por. J 6,39-40; Mt 18,14; Gal 1,4).

Pasterz, który ma „moc oddać swe życie” – jest świadomy tego, że ma “moc je znów odzyskać” (J 10,18). Oznacza to, że przeznaczeniem tego, który składa swoje życie w ofierze, nie jest śmierć, lecz pełnia życia. Uczynienie z niego daru jest jedynym sposobem, aby je odzyskać. Jest to ewangeliczna dynamika ziarna, które musi obumrzeć, aby przynieść plon obfity. Podobnie „ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne” (J 12,24-25).

Tę gotowość i tę wolność opiewał inny święty naszej ziemi, Jan Paweł li, kiedy to 10 października 1982, na placu św. Piotra w Rzymie, podczas homilii na kanonizację o. Kolbego niemal wykrzyczał: „Maksymilian nie umarł – ale oddał życie… za brata.” Wiemy, że stało się to pod koniec lipca 1941 r., kiedy to św. Maksymilian wystąpił dobrowolnie, wyrażając gotowość pójścia na śmierć głodową w zastępstwie jednego ze współwięźniów, którego życie było potrzebne najbliższym. Ta zaskakująca w swej prostocie i zdumiewająca w swym heroizmie gotowość została przyjęta. Maksymilian mógł złożyć swe życie w ofierze. W tej straszliwej po ludzku śmierci objawiła się „cała ostateczna wielkość ludzkiego czynu i ludzkiego wyboru; sam się dał na śmierć z miłości”. I tym samym ukazał zbawczą moc śmierci, „w której objawia się potęga miłości”.

W oświęcimskim bunkrze głodowym śmierć i życie – jak śpiewamy w sekwencji wielkanocnej – zwarły się w przejmującym pojedynku. Wydawałoby się, że zwyciężyła ta pierwsza. Ojciec Kolbe padł na swej Kalwarii, dobity śmiercionośnym zastrzykiem. Jego wyniesienie na ołtarze mówi nam coś innego: oddając życie za brata, zwycięskie okazało się życie, bo Miłość jest potężniejsza niż śmierć.

 

  1. Kapłan katolicki dobrym pasterzem

W 1983 roku w Niepokalanowie, dnia 18 czerwca, ten sam Papież jeszcze raz nam przypomniał: „w tej śmierci objawiło się zarazem duchowe zwycięstwo nad śmiercią podobne do tego, jakie miało miejsce na Kalwarii. A więc: nie poniósł śmierć, ale oddał życie – za brata. W tym jest moralne zwycięstwo nad śmiercią. Oddać życie za brata – to znaczy stać się poniekąd szafarzem własnej śmierci”. Te słowa św. Jana Pawła II dopełniają obrazu dobrego pasterza i wprowadzają nas w wymiar posługi kapłańskiej.

Podczas owego przełomowego apelu zaskoczony komendant miał zapytać: „A kim ty jesteś?”. Z ust występującego więźnia padła pełna spokoju, pewności i prostoty odpowiedź: „Jestem kapłanem katolickim”. Można się zapytać, dlaczego właśnie tak odpowiedział. Dlaczego nie powiedział o sobie: „jestem Rajmund Kolbe”, „jestem gwardianem Niepokalanowa”, „jestem franciszkaninem”, „jestem wydawcą Rycerza Niepokalanej” …; czy jakby wypadało “jestem numerem 16670″. Dlaczego „jestem kapłanem”?

Jeden z naszych braci już w 1971 roku znalazł odpowiedź na to pytanie: św. Maksymilian po prostu żył pełnią swojego kapłaństwa i pamięć o tej prawdzie nosił zawsze w sobie. W niepokalanowskim archiwum wśród oryginalnych pism św. Maksymiliana przechowywanych jest kilka notesów, w których św. Maksymilian od dnia święceń kapłańskich 28.04.1918 aż do dnia aresztowania 17.02.1941 notował każdą odprawianą mszę świętą. Jest to bardzo dziwne, ale i znamienne. Dziwne, gdyż znając życie i działalność św. Maksymiliana, wiemy, że dużo pracował, podróżował, a mimo to każdego dnia poświęcał czas, by zapisywać w swoim notesie intencję odprawionej mszy świętej, miejscowość i na dodatek przy jakim ołtarzu była ona celebrowana. Świadczy to o tym, jak ważne miejsce zajmowała każda Eucharystia w jego życiu. Maksymilian przez swoją kapłańską posługę, zanurzając się w tajemnicę sprawowanej Eucharystii, uczył się nie tylko być kapłanem katolickim, szafarzem sakramentów, ale i „szafarzem własnego życia i własnej śmierci”. Wszak – jak przypomina nam Jan Paweł II – „codziennie sprawował w sposób sakramentalny tajemnicę odkupieńczej śmierci Chrystusa na krzyżu. Często też powtarzał te słowa psalmu: Czym się Bogu odpłacę za wszystko, co mi wyświadczył? Podniosę kielich zbawienia i wezwę imienia Pana (Ps 116, 12-13). Tak jest. Codziennie podnosił ten kielich Nowego i Wiecznego Przymierza, w którym pod postacią wina Krew Odkupiciela zostaje sakramentalnie przelana na odpuszczenie grzechów. Wraz z tajemnicą eucharystycznego kielicha dojrzewała w nim owa godzina oświęcimskiej decyzji: Czyż nie mam pić kielicha, który mi podał Ojciec? (J 18, 11). I wypił – wypił do dna ten kielich, aby zaświadczyć wobec świata, że miłość jest potężniejsza niż śmierć. Świat potrzebuje tego świadectwa, aby otrząsnąć się z więzów owej cywilizacji śmierci, która w niektórych momentach współczesności szczególnie odstania swe groźne oblicze” (Homilia Jana Pawła II w Niepokalanowie, 18 czerwca 1983).

 

* * *

Nie wszyscy może pamiętają, ale uroczysta beatyfikacja o. Maksymiliana M. Kolbego zbiegła się z obradami Synodu zwyczajnego Biskupów na temat posługi kapłańskiej. Jak rozważał świadek tamtego wydarzenia, Sługa Boży kardynał Stefan Wyszyński, można ten temat „rozwijać we wspaniałych traktatach De sacerdotio ministeria można pogłębiać widzenie teologiczne naszego kapłaństwa. Można zwycięsko pokonywać i przezwyciężać obawy, jakie niekiedy są podnoszone, kim my właściwie jesteśmy i czym jest nasze kapłaństwo”. A przecież „jak to ma wyglądać praktycznie, trzeba pokazać na wzorach. Wzorzec taki obmyśliła sama Opatrzność Boża… Po licznych przemówieniach na auli konieczną było rzeczą pokazać wzór, jak ma wyglądać kapłaństwo służebne. Wzorem tym jest właśnie bł. Maksymilian Maria Kolbe…” (z przemówienia do duchowieństwa stolicy, Warszawa, 24.12.1971).

Jak wtedy, tak i dzisiaj zastanawiamy się nad naszą świętą posługą, nad jej znaczeniem. Często wylewamy łzy nad niezrozumieniem tego sakramentu, nad naszym sprzeniewierzaniem się jego godności. Jak wówczas, tak i teraz otrzymujemy znak z Nieba. Nie tyle pobożne słowa, ile tajemnicę i wielkość osoby kapłana katolickiego, który 100 lat temu przyjął święcenia w stopniu prezbiteratu, męczennika miłości, naszego współbrata św. Maksymiliana Marii Kolbego. Jak wówczas beatyfikacja ojca Kolbego przecięta wszystkie wątpliwości na temat, jaki wzór kapłana jest potrzebny na współczesne czasy; jak wpisujący się w Glorię Berniniego wizerunek ojca Maksymiliana wyjaśnił biskupom świata zgromadzonym w Bazylice św. Piotra, na czym polega bycie kaptanem katolickim; tak, mam nadzieję, że i w tym roku przeżywany Jubileusz rozproszy ciemne chmury gromadzące się nad naszą posługą i oświeci swoim promieniującym i zawsze aktualnym przykładem.

Niech świadectwo ojca Maksymiliana będzie dla nas pomocą w przeżywaniu naszego kapłaństwa. Niech pomoże nam docenić otrzymany dar kapłaństwa i poucza nas, jak je przeżywać sercem dobrego pasterza: walecznego, maksymalnie, bez granic kochającego, gotowego oddawać życie za braci nam powierzonych.

o. Wiesław Pyzio

Prowincjał

Warszawa, 18 kwietnia 2018

 

28 kwietnia minie sto lat od momentu, kiedy św. Maksymilian przyjął święcenia kapłańskie. Franciszkanie z Niepokalanowa przygotowują na ten dzień wyjątkowe uroczystości, z uwzględnieniem potrzeby modlitwy za kapłanów. W programie m.in. pierwsze Ogólnopolskie Spotkanie Apostolatu Margaretka, Wspólnot i Osób Modlących się Kapłanów. Do Niepokalanowa przybędą kapłani jubilaci z trzech Prowincji franciszkańskich w Polsce. W uroczystościach weźmie także […]

Kapłaństwo się nie starzeje, ale fakt i dzień święceń kapłańskich jest zapisany w wielu miejscach i trwale tkwi w pamięci prezbiterów. Dobrze jest świętować rocznicę święceń kapłańskich, w ten sposób podkreśla się ich wagę. Pod koniec kwietnia 2018 roku wspominamy setną rocznicę święceń o. Maksymiliana Marii Kolbego, które przyjął w Rzymie dnia 28 kwietnia 1918 roku w bazylice San Andrea della Valle z rąk kardynała, wikariusza Rzymu, Basilio Pompiljo. Zachowała się relacja z tego wydarzenia, zapisana przez samego o. Maksymiliana w osobistym pamiętniku, pisanym w maju 1918 roku, której istotne zapisy przytaczam: „27 kwietnia wieczorem przygotowaliśmy wszystkie rzeczy potrzebne do święceń. 28 kwietnia rano po modlitwach wyszliśmy z kaplicy i około godziny 7 wyszliśmy z Kolegium do kościoła świętego Andrzeja della Valle. Tam, ubrany w szaty diakona, przygotowywałem się do pierwszej Mszy św. – Przychodzi Don Giulio i wywołuje wszystkich po imieniu i ustawia w dwa równoległe szeregi, między którymi zaś przechodzi Kardynał Wikariusz i w głębi zakrystii siada na krześle… Na znak ceremoniarza wszyscy, a było nas przeszło stu, parami idziemy do kościoła i zajmujemy „stalle” chóru w prezbiterium – J. Em. Kardynał Wikariusz ubiera się w szaty kościelne i rozpoczyna Mszę św. Przychodzi tonsura, święcenia mniejsze, przeplatane częściami Mszy św. i wreszcie daje się słyszeć głos: „Accedant, qui ordinandi sunt ad ordinempresbyteratus i na wezwanie imienia i nazwiska poszczególnych kandydatów do święceń odpowiadają głosy „adsum”i jeden po drugim dołącza się do gromadki subdiakonów i diakonów stojących na środku… Po konsekracji łzy mi się cisnęły do oczu, ale trzeba było powstrzymać wzruszenie i odmawiać modlitwy z Kanonu razem z J. Em. Kardynałem. Po święceniach wróciłem do domu – jakie wrażenie – trzeba przyznać, że Niepokalana mnie raczyła przywieść aż dotąd”.

Podobną relację z tej uroczystości o. Maksymilian przekazał w liście do matki Marii Kolbowej, napisanym pięć miesięcy później. W liście tym podkreślił powszechność kapłaństwa. „Było nas więcej niż stu z różnych zakonów i klerycy świeccy i z różnych narodowości; był nawet jeden Murzyn, co się święcił, a drugi również Murzyn usługiwał z innymi kardynałowi przy święceniach. Jaki to piękny widok: wszyscy połączeni pomimo takich różnic węzłem religii katolickiej i miłości bratniej w Panu Jezusie. Do święceń kapłańskich było nas może 20. Wezwano nas po imieniu na środek z ławek i po Litanii do Wszystkich Świętych, podczas której leżeliśmy na ziemi, rozpoczęła się ceremonia święcenia. Po święceniu, przed podniesieniem, byliśmy już księżmi i razem z ks. kardynałem wymawialiśmy prócz innych modlitw Mszy świętej także słowa konsekracji. Całą te sprawę uznaję z wdzięcznością jako dar uproszony przez Niepokalaną…”.

W następnym dniu po przyjęciu święceń każdy neoprezbiter, czyli nowy kapłan, odprawia Mszę św. zwaną prymicyjną. Pierwszy zapis Mszy św. prymicyjnej zachował się w Ordo z VIII wieku w miejscowości Św. Amanda. W tamtych czasach odprawiano ją w rodzinnych parafiach lub w klasztorze, a cały obrzęd wyrażał zaślubiny z tą wspólnotą, w której będzie służył jako kapłan. Przed wyjściem z domu rodzice błogosławili nowego kapłana i przy śpiewie hymnu Veni Creatorprowadzili go do kościoła. Następnie uroczyście prowadzono go do ołtarza przy śpiewie Gloria in excelsis Deo.Prymicjantowi towarzyszył kapłan ubrany w komżę i kapę, czuwający nad poprawnym i dokładnym przebiegiem uroczystości. Po zakończeniu Mszy św. prymicjant udzielał błogosławieństwa prymicyjnego według przepisanych formuł w Rytuale rzymskim. Zwykle odbywało się to przez włożenie rąk prymicjanta na głowę błogosławionego razem ze słowami błogosławieństwa. Mszę św. prymicyjną o. Maksymilian odprawił 29 kwietnia na ołtarzu, gdzie Niepokalana objawiła się o. Ratisbonne’owi, a w następnych dniach na grobie św. Piotra w Watykanie, u Dwunastu Apostołów w Kurii Generalnej i w bazylice św. Pawła Apostoła za Murami. Wszystkie odprawiane Msze św. zapisywał w osobnej książeczce „Dzienniczek mszalny”, przechowywanej w Archiwum MI w Niepokalanowie. W rok po święceniach, w tym samym Pamiętniku, jednym zdaniem, podkreślonym linią, wspomniał: „28 kwietnia 1919 Pierwsza rocznica święceń kapłańskich.” Mniej znany epizod wymaga wyjaśnień. Chodzi o osobę o. Alfonsa Ratisbonne. Jako młody Żyd był bardzo źle nastawiony do chrześcijaństwa. Nawrócił się dzięki działaniu łaski wyproszonej przez Niepokalaną w Cudownym Medaliku, który przyjął od przyjaciela i stale nosił. Po nawróceniu przyjął chrzest i kapłaństwo. Prowadził bardzo gorliwe apostolstwo wśród Żydów.

Z okazji Mszy św. prymicyjnej uczestniczącym w tej uroczystości rozdaje się pamiątkowe obrazki. W zależności od czasów i od stanu prymicjanta miały one przeróżne formy, znane już w średniowieczu. Bywały wykonane na pergaminie, papierze, bibule, tkaninie, a nawet wyciśnięte w metalu. Zadaniem takich obrazków, wzbogaconych zwykle okolicznościowym napisem, było upamiętnienie prymicji, ale także przekazanie prawdy wiary o sakramencie kapłaństwa i jego misji. W średniowieczu mogły to być miniatury inicjałów w modlitewnikach. Istnieje przekaz, że św. Bernardyn ze Sieny przekonał rytownika trudniącego się wyrobem kart do gry, aby porzucił ten rodzaj pracy, a rysował i malował miniatury z Jezusem Chrystusem, lub chociażby z Jego znakiem i imieniem. Obrazki były często pamiątką znaczących wydarzeń religijnych w sanktuariach i klasztorach. Ich popularność wzrosła z rozwojem drzeworytów w XIV wieku, miedziorytów w XV i druku w latach następnych. W Polsce w produkcji obrazków specjalizowały się drukarnie w Warszawie, Krakowie i Częstochowie.

O. Maksymilian także przygotował prymicyjne obrazki. Niektóre z nich się zachowały. Jestem szczęśliwym posiadaczem takiego obrazka. Otrzymałem go od przyjaciela z Włoch, o. Ludovico Bertazzo z Padwy. Miał ich kilka i podzielił się ze mną za relikwie bł. Rafała Chylińskiego. Ta pamiątka sprzed stu laty jest cenną ze względu na jej treść, także ze względu na jej oryginalność. Ostatnio z okazji setnej rocznicy święceń kapłańskich św. Maksymiliana powielono jeden z obrazków bez zaznaczenia, że jest to reprint. To jest nadużycie sztuki drukarskiej. W ten sposób powstają falsyfikaty.

Obrazek w moim zbiorze jest oryginalny, który Święty trzymał w swoich rękach,. Ma okolicznościowy napis: „Cóżem ja jest, Panie, iżeś mnie przywiódł aż dotąd?” (2 Sm7, 18) „Bóg mój i wszystko”. Pamiątka pierwszej Mszy świętej, którą odprawił o. Maksymiliana Maria Kolbe franciszkanin na ołtarzu, gdzie Niepokalana raczyła objawić się Ratyzbonowi w Rzymie dnia 29 kwietnia 1918 r. „Dozwól mi chwalić Cię, o Panno Święta. Daj mi moc przeciwko nieprzyjaciołom Twoim”. Tyle treści.

Retro obrazka przedstawia scenę Ostatniej Wieczerzy. Za stołem, na którym w centrum stoi kielich, siedzi Jezus Chrystus, lewą ręką obejmuje św. Jana Ewangelistę, a prawą podaje mu Komunię św. Na obrusie zwisającym ze stołu jest napis w języku włoskim: „Ten dzień niech będzie dla nas dniem szczęścia i niech w naszych sercach zostanie stała pamięć”. Treść napisu i scena obrazkowa wyraża ideę o. Maksymiliana. – przesłanie Świętego o Panu Bogu, NMP i św. Franciszku z Asyżu. Obrazki były przynajmniej w dwóch wersjach. Wersja podana w „Pismach o. Maksymiliana”, str. 207, i identyczne dwa egzemplarze zachowane w Archiwum MI w Niepokalanowie, przedstawiają trzech aniołów, z których jeden trzyma w rękach kielich z hostią. Niżej jest napis w języku włoskim: „Ecco la bonta’ delnostro divin Salvatore e l’amor Suo per gli uomini.” Co znaczy „Oto dobroć naszego Zbawiciela i Jego miłość do ludzi.”

Cenne są relikwie św. Maksymiliana – kosmyk włosów z brody, ale osobiście bardziej cenię autografy Świętego, gdyż one są śladem własnej prawicy i charakteru ukrytego w podpisie. Kryje się też w autografie świadomość i wola, które zdecydowały o złożeniu tego podpisu, czyli część jego duszy. Cenię sobie prymicyjny obrazek św. Maksymiliana, bo jest już wiekowym zabytkiem, jest na pewno autentyczny, a dodatkowo dla mnie spójny w kapłaństwie przyjętym w tym samym miesiącu – w kwietniu, co się zdarza bardzo rzadko. Tak wynika z Katalogu zakonników.

Podsumowaniem zapisanych treści niech będzie krótki, ale wymowny w swej treści fragment wiersza ks. Janusza Pasierba z „ Ornithologia pastoralis”:

Prymicjant

jest księdzem – skowronkiem

wysoko w niebie

kwietniowym.

Podczas Mszy świętej

jak Boża krówka

wędruje pieszo

po wysokiej kolczastej łodydze

róży.

o. Roman Aleksander Soczewka

Z okazji 100. rocznicy święceń kapłańskich i pierwszej Mszy świętej Ojca Maksymiliana, w sobotę 28 kwietnia 2018 w Niepokalanowie odbędzie się Ogólnopolskie Spotkanie “Apostolatu Margaretka” oraz Wspólnot i Osób Modlących się za Kapłanów pod hasłem: Kim jesteś? Jestem polskim księdzem katolickim!

Program spotkania:

28 kwietnia, sobota
9.00
Powitanie, zawiązanie wspólnoty
Różaniec w intencji kapłanów
Konferencja
11.00
Eucharystia (przewodn. bp Rafał Markowski)
Zawierzenie Niepokalanej wspólnot, apostolatów i grup modlitewnych
12.30
Oratorium maryjno-kolbiańskie
Przerwa na posiłek
15.00
Adoracja Najśw. Sakramentu, Koronka do Miłosierdzia Bożego
Prezentacja przybyłych wspólnot
Świadectwo Andrzeja Moszczyńskiego
Prezentacja książki Cuda św. Maksymiliana
17.00
Projekcja filmu Dwie Korony
Spotkanie z p. Adamem Woronowiczem, odtwórcą roli św. Maksymiliana
Przerwa na posiłek
20.00
Wieczór uwielbienia, dziękczynienie za sakrament kapłaństwa
Muzycznie animuje “Zespół Czwarty” ze Skierniewic
22.00
Eucharystia w intencji kapłanów
29 kwietnia, niedziela
Jubileusz kapłaństwa braci z trzech prowincji franciszkańskich
11.30
Eucharystia (przewodn. o. Marco Tasca, generał franciszkanów)
Zgłoszenia grup i osób indywidualnych: info@niepokalanow.pl • tel. 46 864 21 31

Śp. Ojciec Innocenty Wincenty Szumowski, profes wieczysty i kapłan Prowincji Matki Bożej Niepokalanej w Polsce Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych, jubilat w Zakonie i kapłaństwie, zmarł dnia 6 kwietnia 2018 r. w Niepokalanowie, w wieku 80 lat, przeżywszy 61 lata w Zakonie i 52 lata w kapłaństwie.

Śp. o. Innocenty urodził się 5 maja 1937 roku w Brzozowej, w ówczesnym powiecie białostockim . Pochodził z wielodzietnej (miał jeszcze 3 braci i 2 siostry) rolniczej rodziny Józefa i Zofii zd. Wysocka. Na chrzcie, sprawowanym w parafii pw. św. Jana Chrzciciela w Brzozowej w dniu 12 maja 1937 r., otrzymał imiona Wincenty Alojzy. Sakrament bierzmowania przyjął w tej samej parafii dnia 2 czerwca 1946 z rąk ks. abpa Romualda Jałbrzykowskiego.

Zaraz po wojnie rozpoczął naukę w Szkole Podstawowej w Brzozowej, kończąc siedem klas. Z powodu braku środków materialnych czuł się w obowiązku szybkiego podjęcia pracy i kontynuowania nauki jedynie w szkole wieczorowej. Jednak służba wojskowa starszych braci i choroba ojca zmusiły go po roku do przerwania szkoły i do powrotu do domu, aby pomóc rodzinie. Ponownie, po dwuletniej przerwie podejmie pracę i naukę w Białymstoku, kończąc następną dziewiątą klasę. W tym czasie daje się poznać jako „zacny, uczciwy, religijny, przykładny i poważny młodzieniec”, zaangażowany w życie parafii.

O. Innocenty od młodych lat odczuwał powołanie poświęcenia się Bogu. Po spotkaniu podczas rekolekcji pierwszego w swym życiu zakonnika z Zakonu OO. Kapucynów i myśląc, że to „najsurowszy zakon”, w sierpniu 1955 zapukał do bram kapucyńskiego nowicjatu w Nowym Mieście nad Pilicą. Jednak po ośmiu miesiącach, w maju 1956 r., prawdopodobnie pod wpływem rozmowy ze swym wujkiem o. Apoloniuszem, franciszkaninem z Poznania, opuścił go z pragnieniem przejścia do naszego Zakonu.

Od 12 września 1956 roku, mając o. Władysława Rygułę za Mistrza, przygotowuje się tym razem w niepokalanowskim nowicjacie do złożenia pierwszych ślubów zakonnych, które składa 15 września 1957 roku na ręce o. Prowincjała Augusta Rosińskiego. Po latach próby, 7 października 1962 roku, w Krakowie, o. Cecylian Niezgoda, przyjmie jego profesję wieczystą.

Po skończeniu nowicjatu, o. Innocenty kontynuował naukę na poziomie szkoły średniej dojeżdżając do Warszawy. Została ona uwieńczona egzaminem maturalnym w roku 1959. W latach 1959-1961 rozpoczyna formację do kapłaństwa i studia filozoficzne w Łodzi Łagiewnikach, a następnie, od 1961 do 1961, kontynuuje studia teologiczne w Seminarium Ojców Franciszkanów w Krakowie. W opinii wychowawców uchodził za wyrozumiałego, życzliwego, ofiarnego i pracowitego kleryka, wywiązującego się ze wszystkich obowiązków. Od pierwszych lat pobytu w Seminarium wykazuje też dużo życiowej zaradności i umiejętności organizacyjnych, dlatego zostają mu powierzane obowiązki np. dziekana kleryków.

Sakrament święceń w stopniu prezbiteratu przyjął w Krakowie dnia 25 czerwca 1965 roku z rąk ks. bp. Juliana Groblickiego. Zaraz po święceniach został wysłany do Niepokalanowa, gdzie pełnił funkcję wice-rektora w Niższym Seminarium Duchownym. Tego samego roku dostał też pozwolenie na odbycie studiów w Prymasowskim Studium Życia Wewnętrznego przy Metropolitalnym Seminarium Duchownym w Warszawie, które ukończył w 1967 roku.

Na kapitule Prowincjalnej w lipcu 1971 roku został wybrany „Ekonomem-Prokuratorem Prowincjalnym”, a od 1974 r. pełnił urząd Ekonoma, Poborcy i Asystenta Prowincjalnego. Tym samym opuszcza mury Niepokalanowa i przenosi się do klasztoru w Warszawie, w którym będzie przebywał do roku 1977, kiedy to zostanie mu powierzony urząd gwardiana w Gdyni. Od września 1983 do sierpnia 1988 roku posłuszeństwo wyznaczyło mu klasztor w Łodzi przy ul. Tatrzańskiej (na Dąbrowie), gdzie przyjmie funkcję ekonoma ds. budowy kościoła. W roku 1988 powraca do Warszawy, by podjąć się pracy przy Sekretariacie Episkopatu Polski, jako zastępca dyrektora ds. budowy domu Episkopatu im. Jana Pawła II. Pełni tę funkcję do roku 1991, kiedy to obediencja skieruje go do pracy misyjnej na terenie Białorusi, gdzie spędzi najwięcej lat, najpierw jako proboszcz Parafii Matki Bożej Anielskiej w Grodnie oraz jako delegat Prowincjała na Białoruś (1991-2000) a od 1993 do 2000 jako gwardian grodzieńskiego klasztoru. Mimo zwolnienia z obowiązków przełożonego, o. Innocenty pozostał w Grodnie do roku 2011, pełniąc urząd wikariusza klasztoru, spowiednika sióstr zakonnych i podejmując liczne obowiązki duszpasterskie w parafii. Ostatnią ziemską placówką będzie klasztor, „gdzie wszystko się zaczęło”, czyli Niepokalanów, do którego przybywa na mocy obediencji zakonnej w lipcu 2011 r.

O. Innocenty w podaniu o śluby wieczyste obiecał „przy pomocy Bożej wytrwać w Zakonie do końca życia”. Tym samym spełnił swój pierwotny zamiar, wiernie trwając z pomocą Matki Niepokalanej przez całe swe życie, aż do dnia odejścia do Pana w Jej Grodzie.

Żegnając śp. ojca Innocentego, przede wszystkim wyrażamy naszą wdzięczność Panu Bogu za dar powołania go do naszego Zakonu. Natomiast jemu samemu składamy podziękowanie za jego zakonną i kapłańską służbę. Wpisuje się w historię naszej Prowincji jako niestrudzony ekonom, organizator i budowniczy, a przede wszystkim jako „prekursor franciszkańskiej obecności w Grodnie po powrocie Zakonu na Białoruś” (List Prowincjała z dnia 24.06.2000, L.dz. 495/00). Pozostanie też w pamięci wiernych i kleru ziemi grodzieńskiej jako ofiarny i gorliwy duszpasterz, zaangażowany w pracę na rzecz Diecezji od momentu jej powstania (por. list. Biskupa Grodzieńskiego z dnia 28.06.2011, nr 805/B/2011).

Niech nasz miłosierny Pan, któremu zaufał na drodze powołania, przyjmie zmarłego o. Innocentego przed Swoje Oblicze i da mu kosztować owoców Zmartwychwstania.

Uroczystości pogrzebowe śp. ojca Innocentego Wincentego Szumowskiego odbyły się dnia 10 kwietnia 2018 roku w Niepokalanowie. Rozpoczęły się o godz. 10.00 czuwaniem modlitewnym w Kaplicy św. Maksymiliana. Następnie bracia pod przewodnictwem o. Grzegorza M. Szymanika, Gwardiana Niepokalanowa, przeszli procesyjnie z Sanktuarium do Bazyliki. Mszy świętej o godz. 11.00 przewodniczył ks. bp dr Piotr Jarecki, biskup pomocniczy Archidiecezji Warszawskiej, a okolicznościową homilię wygłosił o. dr Józef Makarczyk. Kondukt żałobny na cmentarz klasztorny poprowadził o. Prowincjał Wiesław Pyzio.

o. Jan Olszewski