Franciszkańska troska o stworzenie, sprawiedliwość i pokój!
Ostatnie tygodnie pokazują, jak wspaniale potrafimy pomagać ofiarom wojny. Mówiąc o pomocy innym, często powtarzamy: trzeba dać wędkę, a nie rybę. Nie muszę udowadniać, że jako Kościół staramy się dawać i jedno, i drugie. Gotową rybą jest działalność, którą prowadzi np. Caritas: zasiłki ubogim, żywność głodującym, leki i opieka medyczna chorym, wspólnoty i grupy wsparcia dla samotnych, ośrodki pomocy w kłopotach rodzinno-społecznych itd. Wędką jest aktywność, jakiej podejmuje się ruch Iustitia et Pax, zadająca pytania o źródła niesprawiedliwości i niepokojów w świecie, podejmująca kwestie pojednania społecznego i troski o dobro wspólne.
Wiadomo jednak, że ani wędka, ani wszystko inne na nic się przyda, gdy jezioro wyschło lub jest zatrute. Taką sytuację Kościołowi i całemu światu ukazał kryzys ekologiczny… Już ta metafora pokazuje, że kwestia ekologiczna to temat trudny i kłopotliwy – dla polityki, dla gospodarki, dla Kościoła. Co wnosi do niego perspektywa franciszkańska?
W 1986 r. cały religijny świat zgromadził się w Asyżu pod przewodnictwem Jana Pawła II i przypomniał światu znaczenie osoby św. Franciszka jako człowieka pokoju i pojednania. Kilka lat wcześniej Kościół ogłaszając Brata Franciszka patronem ekologów, wskazał na aktualność franciszkańskiej inspiracji w kryzysie ekologicznym.
Reakcją Zakonu na te dary Kościoła było m.in. powołanie na kapitule generalnej w Asyżu w 1989 r. posługi delegata generalnego ds. na rzecz sprawiedliwości, pokoju i ochrony stworzenia oraz ogłoszenie na nadzwyczajnej kapitule generalnej w Meksyku w 1992 r. dokumentu programowego na ten temat.
Bracia obecni na owej kapitule napisali w nim: „My, bracia mniejsi konwentualni… wsłuchując się w świat, w którym przypada nam żyć, czujemy się w obowiązku, by zwrócić naszą uwagę na wszystko, co obraża wartości pokoju, sprawiedliwości i ochrony dzieła stworzenia. Pobudza nas do tego nasze powołanie franciszkańskie i «duch Asyżu», który wyłonił się w Kościele i w świecie w dniu 27 października 1986 r., kiedy na zaproszenie Jana Pawła II zgromadzili się w mieście Biedaczyny najpoważniejsi reprezentanci wielu religii występujących dziś w świecie… Na wzór św. Franciszka, którego świat «zna i czci jako symbol pokoju, pojednania i braterstwa», pragniemy być w świecie «apostołami pokoju» (Mt 5,9) i chcemy wędrować obok «prześladowanych z powodu sprawiedliwości» (Mt 5,10)”.
Dla wielu braci decyzje Kościoła były docenieniem wielkiego franciszkańskiego ideału i tęsknoty „franciszkańskiej duszy” za światem żyjącym w pokoju, sprawiedliwości, zgodzie, wzajemnym szacunku i trosce o przyrodę. Na dodatek wszystko to działo się w ogólnoświatowej atmosferze optymizmu, nadziei, integracji, otwierania granic, wizji barwnych, wielokulturowych społeczeństw. W Kościele kulminacyjnym wyrazem tych tendencji był optymizm wydarzeń Roku Jubileuszowego 2000.
Niestety reakcje świata na wydarzenia z 11 września 2001 r. i kolejne wojny sprawiły, iż to wszystko jest już przeszłością. Dziś znów dominuje wzajemna wrogość kultur, religii i cywilizacji, lęk przed obcymi i poczucie zagrożenia.
Mamy świadomość, jak bardzo kruchy jest nasz świat, jak wiele w nim nienawiści i pogardy dla innych, a jakże mało solidarności, szacunku dla godności każdego człowieka i chęci budowania pokoju i dobra. Widzimy też, jak bardzo się nie znamy i nie rozumiemy, a nawet to, że potrafimy w imię Boga czynić zło. Zatem w obliczu agresji i niesprawiedliwości my, uczniowie św. Franciszka, chcemy czuć się braćmi wszystkich ludzi, zwłaszcza tych najbardziej dyskryminowanych i cierpiących zarówno w Ukrainie, Uzbekistanie, Ugandzie i Iraku, jak i w Brazylii, Boliwii czy Stanach Zjednoczonych. Pamiętając jednak, że agresja wywołuje agresję, że nienawiść tworzy nienawiść, że łatwo nakręcić koniunkturę wojny i zniszczenia, wołamy o wysiłek przebaczenia i tworzenie przestrzeni pokoju, zrozumienia i pojednania w naszych myślach, słowach, modlitwach i czynach. Bo tak naprawdę „tylko miłość jest twórcza“ (św. Maksymilian Kolbe).
Nasze franciszkańskie zaangażowanie na rzecz sprawiedliwości, pokoju i ochrony stworzenia wynika z wsłuchiwania się w głos Kościoła i całego świata franciszkańskiego; w to, co tam uważane jest za ważne, czym tam się żyje i wreszcie – jakie cele nam pokazuje. św. Jan Paweł II. Na doświadczany kryzys cywilizacji kazał odpowiedzieć „cywilizacją miłości, opartą na uniwersalnych wartościach pokoju, solidarności, sprawiedliwości i wolności, które znajdują pełne urzeczywistnienie w Chrystusie” (TMA 51–52).
Papież Franciszek pisząc encyklikę zaczynającą się od Hymnu stworzenia św. Franciszka z Asyżu, mówi wprost: „Przyjąłem jego imię jako przewodnika i inspirację w chwili mojego wyboru na Biskupa Rzymu. Myślę, że Franciszek jest w najwyższym stopniu wzorem troski o to, co słabe, oraz patronem ekologii integralnej, przeżywanej z radością i autentycznością. Jest on świętym patronem tych wszystkich, którzy prowadzą badania i pracują w dziedzinie ekologii, miłowanym również przez wielu niechrześcijan. Pokazał szczególną wrażliwość na Boże stworzenie oraz na najuboższych i opuszczonych. Kochał i był kochany ze względu na swą radość, swoje wielkoduszne poświęcenie, swoje serce otwarte na całe istnienie. Był mistykiem i pielgrzymem, który żył z prostotą i we wspaniałej harmonii z Bogiem, z innymi ludźmi, z naturą i z samym sobą. Dostrzegamy w nim, do jakiego stopnia nierozerwalnie są połączone troska o naturę, sprawiedliwość wobec biednych, zaangażowanie społeczne i pokój wewnętrzny” (LS 10).
Podpisana w Asyżu 3 października 2020 r. ostatnia encyklika Fratelli tutti znów ma tytuł odwołujący się do słów św. Franciszka, a jej treść jest współczesną medytacją nad braterstwem uniwersalnym.
Podejmując się pisania o tych tematach, odpowiadam na pragnienie przełożonych z FEMO i spróbuję co miesiąc dostarczyć nowy materiał do refleksji. Będę też wdzięczny za sugestie i wszelkie uwagi.
Stanisław Jaromi (S.Jaromi@franciszkanie.pl)