Data 14 lutego 1940 roku powinna na stałe zapisać się w świadomości i pamięci naszej Prowincji. Tego dnia w lesie pod miastem Skarżysko-Kamienna został zastrzelony o. Teodor Filip, a wraz z nim dwóch ojców i czterech braci zakonnych. W listopadzie 1936 roku o. Teodor Filip rozpoczął owocną działalność duszpasterską, nadzorując przy tym budowę nowego klasztoru. Od 1938 roku wspólnota zamieszkała w wybudowanym wcześniej budynku. Wspólnota była bardzo młoda i działalność zapowiadała się bardzo pomyślnie.
Wybuch II wojny światowej i wydarzenia z aresztowaniami na przełomie stycznia i lutego 1940 roku pokrzyżowały wszystkie plany. Dnia 14 lutego 1940 roku obok o. Teodora Filipa zginęli o. Alojzy Śmigiel pełniący funkcję prefekta szkolnego i o. Anatol Gałucha przybyły na początku wojny z klasztoru w Gdyni. Z braci zakonnych trzech przynależało „de familia” do skarżyskiego klasztoru, a jeden dołączył do wspólnoty po wybuchu wojny i przybył z klasztoru niepokalanowskiego.
Kapituła prowincjalna z sierpnia 1939 roku dokonała podziału na prowincje, ale po niej nie dokonano zmian personalnych w obu prowincjach. Zatem część zakonników w popłochu uciekała z zagrożonych terenów w bezpieczniejsze miejsca, a część udawała się do swoich rodzinnych stron. Największy klasztor franciszkanów w Niepokalanowie decyzją prowincjała uległ rozproszeniu, aby nie narażać życia zakonników. Klasztor skarżyski uchodził za położony w bezpiecznym miejscu, gdyż znajdował się na terenie Generalnej Guberni. Do skarżyskiego klasztoru przybywali zakonnicy szukający schronienia w zawierusze wojennej.
Ofiarami obok o. Teodora Filipa byli dwaj ojcowie. Do wybuchu wojny w klasztorze przebywał jeszcze o. Daniel Ekiert, który był prefektem w szkole. Po wybuchu wojny opuścił klasztor i udał się w swoje rodzinne strony na Wołyń. Tam ofiarnie pracował w miejscowościach Skurcze i Lewacze ratując wielu prześladowanych od śmierci. Do klasztoru na przełomie października i listopada 1939 roku przybyli o. Anatol Gałucha i o. Mariusz Prądnicki. Obaj włączyli się w działalność duszpasterską i patriotyczną klasztoru. O. Mariusz Prądnicki uniknął aresztowania na przełomie stycznia i lutego 1939 roku. Jednak zginął właśnie w Skarżysku-Kamiennej dnia 16 stycznia 1945 roku podczas bombardowania miasta.
Wraz z o. Teodorem Filipem zginął o. Alojzy Śmigiel. Urodził się on 5 września 1912 roku w Żołyni koło Łańcuta. Do Zakonu OO. Franciszkanów wstąpił 2 września 1929 roku rozpoczynając nowicjat w Łagiewnikach. Śluby czasowe złożył w tymże klasztorze 3 września 1930 roku. Po nowicjacie kontynuował naukę w szkole średniej. Ukończył 6 września 1933 roku Gimnazjum im. Henryka Sienkiewicza we Lwowie. Święcenia kapłańskie przyjął 24 czerwca 1937 roku w Krakowie. Następnie dodatkowo studiował na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie. Otrzymał 30 czerwca 1938 roku tytuł magistra teologii na podstawie pracy na temat: Nauka Św. Bonawentury o zadośćuczynieniu w sakramencie pokuty. Do Skarżyska-Kamiennej przybył 20 sierpnia 1938 roku, gdzie otrzymał nominację na prefekta szkolnego. Formalnie należał do prowincji południowej.
Drugi z ojców zamordowany przez Niemców, który zginął w tym czasie to o. Anatol Gałucha. Do w skarżyskiego klasztoru przybył z Gdyni uciekając stamtąd przed prześladowaniami okupanta niemieckiego. Urodził się on 29 kwietnia 1911 roku we wsi Mientów koło Wieliczki. Na chrzcie otrzymał imię Antoni. Do Zakonu OO. Franciszkanów wstąpił 14 września 1927 roku rozpoczynając nowicjat w Łagiewnikach. Śluby czasowe złożył w tymże klasztorze 15 września 1928 roku. Święcenia kapłańskie przyjął 5 czerwca 1937 roku w Krakowie. Po święceniach został skierowany do Gdyni. W chwili podziału prowincji sam zgłosił swój akces do prowincji północnej. Dnia 14 września 1939 roku został aresztowany przez Niemców. Jednak po krótkim czasie został zwolniony. Po tym wydarzeniu o. Anatol Gałucha uciekł do Generalnej Guberni i zatrzymał się w Krakowie. W późniejszym czasie udał się do klasztoru w Skarżysku-Kamiennej, gdzie powierzono mu funkcję ekonoma.
Kolejnymi ofiarami byli bracia zakonni przebywający we wspólnocie skarżyskiej. Trzech z nich przebywało „de familia” w miejscowej wspólnocie pełniąc funkcję jeden kucharza, a dwóch z nich było stolarzami. Do nich dołączył jeszcze jeden brat zakonny z Niepokalanowa, który znalazł tu schronienie w zawierusze wojennej.
Najmłodszym z nich był br. Kazimierz Gałek. Urodził się on 15 czerwca 1915 roku we wsi Ruda-Rysie koło Brzeska. Na chrzcie otrzymał imię Józef. Był najstarszym z dziesięciorga rodzeństwa. W wieku 17 lat chciał wstąpić do klasztoru, ale planom tym sprzeciwili się rodzice. Posiadał wyuczony zawód szewca. Do Zakonu OO. Franciszkanów wstąpił 14 kwietnia 1936 roku. Śluby czasowe złożył 2 lutego 1938 roku. W klasztorze skarżyskim pełnił funkcję kucharza. Formalnie należał po podziale do prowincji południowej.
Następny z braci zakonnych zamordowany przez Niemców to br. Łukasz Neugebauer. Urodził się on we wsi 23 października 1913 roku w Ostrorogu koło Szamotuł. Na chrzcie otrzymał imię Feliks. Do Zakonu OO. Franciszkanów wstąpił 8 grudnia 1934 roku. Śluby czasowe złożył 2 sierpnia 1936 roku. W klasztorze skarżyskim pełnił funkcję stolarza. Został przypisany podczas podziału prowincji do prowincji północnej.
Kolejną ofiarą zbrodni hitlerowskiej był br. Jan Stawarz. Urodził się on 4 listopada 1913 roku we wsi Łąkta Dolna koło Bochni. Na chrzcie otrzymał imię Zygmunt. Do Zakonu OO. Franciszkanów wstąpił 2 czerwca 1936 roku. Śluby czasowe złożył 2 lutego 1936 roku. Śluby wieczyste złożył 5 lutego 1939 roku. W klasztorze skarżyskim pełnił funkcję stolarza. Formalnie po podziale należał do prowincji południowej.
Ostatni z zamordowanych braci zakonnych został przyjęty do wspólnoty z klasztoru w Niepokalanowie. Br. Hugolin Grodzki urodził się 29 kwietnia 1905 roku we wsi Kobyli-Pieniążki koło Łomży. Na chrzcie otrzymał imię Andrzej. Do Zakonu OO. Franciszkanów wstąpił 4 czerwca 1933 roku. Śluby czasowe złożył 6 stycznia 1935 roku. Formalnie jak wszyscy bracia zakonni z klasztoru w Niepokalanowie należał do prowincji północnej. W klasztorze niepokalanowskim przed wydarzeniami wojennymi był stolarzem. Przybył do skarżyskiego klasztoru na początku II wojny światowej.
Wspólnota skarżyska była bardzo młoda obok gwardiana zginęli dwaj młodzi ojcowie oraz czterej bracia, z których część była jeszcze po ślubach czasowych. Nasi współbracia pochodzili zarówno z północnej, jaki i południowej prowincji. Nie zdążono, bowiem dokonać zmian i przesunięć personalnych. Ich ofiara powinna pozostać niezapomniana i na zawsze wpisać się w naszą świadomość. Niech ich życie i ofiara nie pójdzie w zapomnienie, ale motywuje nas do wszelkich działań i służby Bogu i Ojczyźnie.
Rafał Kwiatkowski OFMConv
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!