W tym roku przypada 96 rocznica męczeńskiej śmierci o. Błażeja Justvana, gwardiana grodzieńskiego. Ten franciszkanin pomimo bardzo krótkiego pobytu w klasztorze grodzieńskim stał się niejako symbolem czasów prześladowań bolszewickich w okresie wojny polsko-bolszewickiej. Przy wielu okazjach postać tego franciszkanina pojawia się jedynie na krótko, aby zasygnalizować trudny okres w dziejach Kościoła. W kolejną rocznicę jego męczeńskiej śmierci przypatrzmy się nieco na skromny materiał źródłowy na temat tego zakonnika.
W rodzinie Franciszka i Amelii zd. Gruszka zamieszkałych w Bukowinie w Serecie, w cesarstwie Austro-węgierskim dnia 22 sierpnia 1887 r. przyszedł na świat młodzieniec. Na chrzcie św. otrzymał dwa imiona: Ferdynand-Tymoteusz. Jego ojciec Franciszek był Węgrem, a matka Amelia była Polką. Ferdynand był miłym dzieckiem, nie sprawiającym rodzicom zbytnich trosk. Uzyskawszy wymagany wiek rozpoczął naukę w szkole powszechnej w Bukowinie. Nauka młodzieńcowi dobrze szła, następnie przeszedł do gimnazjum, które również ukończył bez przeszkód. Jako obywatel cesarstwa Austro – węgierskiego Ferdynand posługiwał się językiem niemieckim, w domu od matki nauczył się słabo rozmawiać w języku polski. Języka rodzinnego swego ojca – węgierskiego nie znał.
Idąc za głosem powołania zakonnego mając 18 lat wstąpił do zakonu franciszkańskiego we Lwowie. Tam po kilkutygodniowej aspiranturze 17 listopada 1904 r. rozpoczyna nowicjat otrzymując imię zakonne Błażej. Br. Błażej na klerykacie starał się być dobrym dla innych. W seminarium był nazywany Dulcissimi – Najsłodszy ze względu na swój sposób podejścia do życia w sposób roztropny i przepojony słodyczą serca. Br. Błażej dążył do doskonałości zakonnej i cieszył się z postępu bliźnich w cnotach.
Do kapłaństwa przygotował się solidnie odbył studia w Kolegium Serafickim w Krakowie z wynikiem bardzo dobrym. Świecenia kapłańskie otrzymał 29 września 1911 r.
Na kapitule prowincjalnej w 1914 r. zostaje wybrany na magistra nowicjuszów – kleryków do Krakowa, którego to obowiązku nie objął ze względu na wybuch I wojny światowej. O. Błażej został powołany na kapelana przy wojsku austriackim. Na wojnie nie zapominał o obowiązkach zakonnych. Po zakończeniu wojny, po czterech latach kapelaństwa wojskowego został wybrany w 1919 r. na gwardiana do Warszawy. Nie długo jednak przebywał w Warszawie. W Grodnie obrano wtedy gwardianem o. Melchiora Fordona, jednak na sprawę przejęcia klasztoru w Wilnie został on tam przeniesiony również na gwardiana.
W 1920 r. na kongregacji czyli definitorium prowincjalnym o. Błażej został wybrany gwardianem konwentu w Grodnie. O. Błażej objął urząd w Grodnie w czerwcu 1920 r.
Zaraz po przybyciu do klasztoru grodzieńskiego oddał się pracy duszpasterskiej. W Księdze chorych pod datą 14 lipca 1920 r. jest zapis o odwiedzinach przez o. Błażeja w miejscowości Gnojnica dwóch osób chorych z posługą spowiedzi, namaszczenia chorych i Komunii św. Emilii Marmol i Katarzyny Pawłowskiej. Następna adnotacja widnieje pod datą 19 sierpnia 1920 r. udzielenie takiej samej posługi duszpasterskiej dla chorego Antoniego Filipowicza we wsi Soły. Po dacie 24 sierpnia 1920 r. widnieje napis w tej księdze: Z powodu prześladowań bolszewickich dalsze prowadzenie Książki chorych było nie możliwe. O. Korneliusz franciszkanin. Wznowiono prowadzenie powyższej księgi od 4 stycznia 1921 r.[1]
Nieco więcej informacji można znaleźć w tzw. Księdze prokuratorskiej prowadzonej przez ekonoma klasztoru, którym w tym czasie był o. Korneli Czupryk, późniejszy misjonarz w Japonii i prowincjał. Zapisał on wtedy następujące słowa w prowadzonej przez siebie księdze: Z powodu zbliżania się bolszewików do Grodna oddałem książkę i kasę prokuratorską o. gwardianowi ks. Błażejowi Justvanowi, dnia 13-VII-1920 r. – o. Korneliusz. Dnia 19-VII o godz. 3 po poł. zajęli bolszewicy Grodno.
Podczas okupacji Grodna przez bolszewików, prowadzenie rachunków, za miesiąc sierpień i wrzesień było niemożliwe.
Dnia 23 sierpnia rozpoczął się gwałtowny, pełny paniki, odwrót hord bolszewickich przez Grodno.
Dnia 30 sierpnia w godz. 1.00 w nocy Czerezwyczajka bol. z 15 żołnierzami napadła na klasztor; o. gwardiana ks. Błażeja Justvana aresztowali i znęcając się w nieludzki sposób wywiozła do Lidy, a następnie w głąb Rosji; a zaś o. Korneliusz Czupryk, w przebraniu wiejskim zdołał ujść i tułając się we wsi Sołowieje[2] przez miesiąc w przebraniu pastucha, wrócił dnia 25 września rano, z wojskami polskimi do klasztoru[3].
O losach o. Błażeja nic więcej nie wiadomo, dochodziły jedynie do klasztoru różne sprzeczne informacje, jedne o tym że żyje, przebywa w Samarze, inne że został roztrzelany koło Witebska. W 1923 r. na kapitule prowincjalnej z powodu braku jakich kolwiek nadziei na to że o. Błażej może być przy życiu uchwalono, aby we wszystkich klasztorach były odprawione Msze św. za ś.p. o. Błażeja Justvana[4].
O. Błażej przeżył 33 lata, w tym 16 lat w Zakonie św. Franciszka i 9 lat w kapłaństwie. W tym tak krótkim czasie dał się poznać jako wzorowy zakonnik i gorliwy kapłan.
Te tak bardzo krótkie refleksje przeszłości niech nam posłużą do przypomnienia postaci, która do końca stała na posterunku obrony Kościoła i wiary.
Józef Makarczyk OFMConv.
[1] Archiwum OO. Franciszkanów w Grodnie, dalej AFG, Księga chorych 1920 r. [1920 – 1924], brak numeracji stronic, b. Sygn.
[2] Wieś Sołowieje – istniejąca do dnia dzisiejszego miejscowość na Białorusi przy drodze Grodno – Zareczanka (Balla Kościelna), odległa kilkanaście kilometrów od klasztoru grodzieńskiego.
[3] AFG, Księga prokuratorska, 1919 – 1924, s. 18v-19, b. Sygn.
[4] K o l e g a, Nieco o tych, co przeszli do naszej historii. Ś.P. O. Błażej Justvan, Wiadomości z Prowincji OO. Franciszkanów w Polsce. R. 6: 1936, nr 4(23), s. 84-86.
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!